Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skawa Wadowice ma potencjał i na razie chce regularnie punktować. Tabela po rundzie jesiennej określi cel

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Skawa Wadowice pnie się w tabeli piłkarskiej okręgówki. W wysokiej formie jest Szymon Żuk (w czerwonej koszulce).
Skawa Wadowice pnie się w tabeli piłkarskiej okręgówki. W wysokiej formie jest Szymon Żuk (w czerwonej koszulce). Jerzy Zaborski
Skawa Wadowice, po niezbyt udanym początku rozgrywek, zaczęła marsz w górę tabeli piłkarskiej klasy okręgowej zachodniej Małopolski. Po wygranej na własnym boisku nad Brzeziną Osiek (3:0), zameldowała się na szóstym miejscu w tabeli. Podopieczni Macieja Żaka tracą do lidera z Gorzowa tylko pięć punktów.

W pierwszych trzech meczach sytuacja Skawy nie wyglądała najlepiej. Miała w dorobku dwa punkty; dwa remisy na własnym boisku z Nadwiślaninem Gromiec 1:1 i Fablokiem Chrzanów 2:2 oraz porażkę w Gorzowie 1:2.

- Najbardziej szkoda czterech punktów straconych na własnym boisku, bo w takich kategoriach traktuję remisy a nie jako zdobycz jednego punktu – zwraca uwagę Maciej Żak, trener Skawy. - Gdybyśmy zaksięgowali pełne pule, bylibyśmy wiceliderem. Jednak liga dopiero się rozkręca.

Nawet w Gorzowie, na boisku lidera, wadowiczanie mogli się pokusić o pełną pulę.

- Przy stanie 1:1 mieliśmy dwie doskonałe pozycje bramkowe, których nie udało się wykorzystać. Tymczasem rywale zdobyli potem gola z bardzo trudnej, rzekłbym nawet, niecodziennej pozycji – uważa Maciej Żak. - Porażkę na boisku można jednak wkalkulować w kalendarz gier. Do dzisiaj nie mogę pojąć remisu z Fablokiem. Rywale zdobyli dwa przypadkowe gole i wywieźli od nas punkt.

Jak zauważa wadowicki szkoleniowiec, jego zespół ma za sobą już mecze z zespołami, które powinny nadawać ton rozgrywkom, czyli Gorzowem, Nadwiślaninem Gromiec, czy Brzeziną Osiek. Zdobył z nimi cztery punkty na dziewięć możliwych.

- Nie mówimy głośno o celach, hołdując zasadzie, że im ciszej wokół zespołu, tym dalej można zajść – podkreśla trener Żak. - Mam nadzieję, że wkrótce zadomowimy się na stałe w czołówce, a po jesieni będziemy mądrzejsi w kwestii planów na przyszłość. Skoro tabela jest mocno spłaszczone i niewielkie różnice są w tabeli pomiędzy jej szczytem, a dolnymi rejonami, to tylko pokazuje, że liga będzie wyrównana i każdy w niej może wygrać z każdym.

Powrót do Skawy Klemensa Drobniaka

Optymizm wadowickiego szkoleniowca jest uzasadniony, bo tuż przed zamknięciem okienka transferowego pozyskano 34-letniego napastnika Klemensa Drobniaka. To jego druga przygoda z wadowickim klubem. Poprzednio reprezentował jego barwy w latach 2011-2015, będąc czołowym strzelcem klasy okręgowej. Zadebiutował w barwach Skawy w meczu przeciwko Brzezinie i od razu strzelił gola, ustalającego wynik spotkania na 3:0.

- Wszedł na boisko w drugiej połowie. Kibice doskonale pamiętają pierwszą przygodę tego zawodnika rodem z ziemi chrzanowskiej z naszym klubem, dlatego przy jego wejściu na boisko zgotowali mu wielką owację – podkreśla trener Żak. - Jego pojawienie się w drużynie znacząco wzmocni jej siłę ofensywną. W „gazie” jest Szymon Żuk.

W meczu przeciwko Brzezinie wadowiczanie nie mogli wystawić optymalnej kadry. Zabrakło defensywnych piłkarzy; Macieja Żaka, Wojciecha Chrapli i Bartłomieja Woźniaka. Mimo to, w ostatnich dwóch meczach wadowiczanie nie stracili gola.

- W optymalnej kadrze stać nas na regularne punktowanie. Tyle na początek – kwituje Maciej Żak.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto