W pierwszych trzech meczach sytuacja Skawy nie wyglądała najlepiej. Miała w dorobku dwa punkty; dwa remisy na własnym boisku z Nadwiślaninem Gromiec 1:1 i Fablokiem Chrzanów 2:2 oraz porażkę w Gorzowie 1:2.
- Najbardziej szkoda czterech punktów straconych na własnym boisku, bo w takich kategoriach traktuję remisy a nie jako zdobycz jednego punktu – zwraca uwagę Maciej Żak, trener Skawy. - Gdybyśmy zaksięgowali pełne pule, bylibyśmy wiceliderem. Jednak liga dopiero się rozkręca.
Nawet w Gorzowie, na boisku lidera, wadowiczanie mogli się pokusić o pełną pulę.
- Przy stanie 1:1 mieliśmy dwie doskonałe pozycje bramkowe, których nie udało się wykorzystać. Tymczasem rywale zdobyli potem gola z bardzo trudnej, rzekłbym nawet, niecodziennej pozycji – uważa Maciej Żak. - Porażkę na boisku można jednak wkalkulować w kalendarz gier. Do dzisiaj nie mogę pojąć remisu z Fablokiem. Rywale zdobyli dwa przypadkowe gole i wywieźli od nas punkt.
Jak zauważa wadowicki szkoleniowiec, jego zespół ma za sobą już mecze z zespołami, które powinny nadawać ton rozgrywkom, czyli Gorzowem, Nadwiślaninem Gromiec, czy Brzeziną Osiek. Zdobył z nimi cztery punkty na dziewięć możliwych.
- Nie mówimy głośno o celach, hołdując zasadzie, że im ciszej wokół zespołu, tym dalej można zajść – podkreśla trener Żak. - Mam nadzieję, że wkrótce zadomowimy się na stałe w czołówce, a po jesieni będziemy mądrzejsi w kwestii planów na przyszłość. Skoro tabela jest mocno spłaszczone i niewielkie różnice są w tabeli pomiędzy jej szczytem, a dolnymi rejonami, to tylko pokazuje, że liga będzie wyrównana i każdy w niej może wygrać z każdym.
Powrót do Skawy Klemensa Drobniaka
Optymizm wadowickiego szkoleniowca jest uzasadniony, bo tuż przed zamknięciem okienka transferowego pozyskano 34-letniego napastnika Klemensa Drobniaka. To jego druga przygoda z wadowickim klubem. Poprzednio reprezentował jego barwy w latach 2011-2015, będąc czołowym strzelcem klasy okręgowej. Zadebiutował w barwach Skawy w meczu przeciwko Brzezinie i od razu strzelił gola, ustalającego wynik spotkania na 3:0.
- Wszedł na boisko w drugiej połowie. Kibice doskonale pamiętają pierwszą przygodę tego zawodnika rodem z ziemi chrzanowskiej z naszym klubem, dlatego przy jego wejściu na boisko zgotowali mu wielką owację – podkreśla trener Żak. - Jego pojawienie się w drużynie znacząco wzmocni jej siłę ofensywną. W „gazie” jest Szymon Żuk.
W meczu przeciwko Brzezinie wadowiczanie nie mogli wystawić optymalnej kadry. Zabrakło defensywnych piłkarzy; Macieja Żaka, Wojciecha Chrapli i Bartłomieja Woźniaka. Mimo to, w ostatnich dwóch meczach wadowiczanie nie stracili gola.
- W optymalnej kadrze stać nas na regularne punktowanie. Tyle na początek – kwituje Maciej Żak.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wadowice i okolice. Lokale weselne cieszące się zaufaniem gości
- "Lodziarz" z Wadowic polował na dzieci, porwał 16-latkę
- Pani Tereska na Wyścigach Traktorów. Traktoryja 2022
- Wadowickie muzeum ma nowy eksponat. Przywieźli go prostu z Teksasu
- Zielone Laboratoria Taurona w Bachowicach już jest. Będzie też w Kluczach
- Małopolski sołtys użył fotopułapki. Ślązak przyłapany na podrzucaniu śmieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?