Piotr Hajnosz poszedł do sądu do wydziału karnego z aktem oskarżenia, w którym zarzucił doktorowi nauk prawnych i radnemu miejskiemu Wadowic Mateuszowi Klinowskiemu, że zamieścił zniesławiający go komentarz pod jednym z artykułów na lokalnym portalu informacyjnym.
Oskarżyciel prywatny Piotr Hajnosz twierdził w akcie oskarżenia, że radny Mateusz Klinowski pomówił go, gdyż nazwał go statywem i napisał m.in.: "grasował też w Kalwarii w ciszy wyborczej z Kocichem Kotarbą, zostali złapani".
Czytelnikom nie znającym realiów wadowickiego życia politycznego wyjaśniamy, że Kotarba to rzecznik prasowy wadowickiego magistratu a zarazem radny powiatu. Zaś "statywem" P. Hajnosza nazwano w lokalnym środowisku, po tym, jak w czasie jednej z imprez trzymał megafon radnemu Kotarbie.
Piotr Hajnosz w akcie oskarżenia przyznał, że jest osobą publiczną, a pomówienia o łamanie prawa, poniżają go w oczach opinii publicznej i mogą narazić go na utratę zaufania publicznego, koniecznego do sprawowania funkcji w urzędzie miasta oraz w zarządzie lokalnej Platformy Obywatelskiej.
Pokrzywdzony domagał się w sądzie aby
M. Klinowskiegoukarano z art. 212 k.k. Przewiduje on odpowiedzialność karną za zniesławienie. Gdy dochodzi do niego za pośrednictwem środków masowego przekazu, sprawcy czyli autorowi nieprawdziwych oskarżeń, grozi nawet do roku więzienia.
W sądzie świadkowie M. Klinowskiego zeznali, że istotnie przyłapali na rozwieszaniu plakatów przeciwko referendum w Kalwarii Zebrzydowskiej Kotarbę i Hajnosza. Świadkowie - organizatorzy referendum w sprawie odwołania burmistrza i Rady Miasta w Kalwarii - rozpoznali na sali rozpraw zarówno Hajnosza, jak i Kotarbę.
P.Hajnosz i St.Kotarba tłumaczyli w sądzie m.in., że ich wyprawa do Kalwarii przed referendum związana była z wieszaniem... plakatów zapraszających na uroczystości papieskie do Wadowic.
Sędzia uniewinnił radnego Mateusza Klinowskiego od wszystkich zarzutów. W uzasadnieniu wyroku podniósł, że radny nie przekroczył granic debaty publicznej, nie mógł więc popełnić przestępstwa zniesławienia. Dodatkowo, Piotr Hajnosz, który wielokrotnie w czasie procesu podkreślał, że jest osobą znaną i cieszącą się społecznym zaufaniem, powinien liczyć się z krytyką swoich działań w ramach toczącej się w Internecie debaty publicznej.
Sędzia podkreślił także, że radny Mateusz Klinowski miał podstawy, aby twierdzić, że Hajnosz i Kotarba zakłócali ciszę wyborczą, opierał się bowiem na informacjach naocznych świadków. Sędzia obciążył Piotra Hajnosza kosztami postępowania - 300 zł oraz wynagrodzeniem dla adwokata radnego Klinowskiego. To kwota około 700 zł.
Wyrok sądu nie jest prawomocny.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?