Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tąpnięcie w Janinie Libiąż podczas derbów

Andrzej Rzycki
Libiążanie przed derbami byli pełni wiary w zwycięstwo
Libiążanie przed derbami byli pełni wiary w zwycięstwo fot. Andrzej Rzycki
Prowadząca w tabeli III ligi krakowska Garbarnia tylko zremisowała bezbramkowo w Tarnowie z Unią. Dzień później libiążanie w derbach zachodniej Małopolski podejmowali andrychowski Beskid. Janina miała zmniejszyć stratę do lidera…

Po raz kolejny okazało się jednak, że derbowe pojedynki rządzą się swoimi prawami. Zamiast czterech, Janina traci do "Brązowych" z Ludwinowa już siedem punktów.
Sygnał ostrzegawczy w kierunku gospodarzy andrychowianie wysłali jeszcze przed przerwą. Po dośrodkowaniu w pole karne, Eryk Kozioł tylko dostawił nogę i goście cieszyli się z prowadzenia.

W przerwie trener Janiny, Wojciech Skrzypek, dokonał dwóch korekt w składzie. Kolejnych dwóch zmienników pojawiło się na 20 minut przed końcem. Wszystko na nic. Janina przegrała na swoim stadionie z Beskidem 0:2.

- Po takim występie jest mi po prostu wstyd - denerwował się Wojciech Skrzypek, trener Janiny. - Zabrakło nam przede wszystkim charakteru. Braki w piłkarskich umiejętnościach można z powodzeniem niwelować zaangażowaniem i sercem. Wychodząc na boisko, trzeba zostawić zdrowie. Tylko wówczas można mówić o dobrze wykonanej pracy. A my w tych elementach przegraliśmy mecz z Beskidem. Inna sprawa, że trudno myśleć o zwycięstwie, kiedy marnuje się aż tyle "setek" - grzmiał trener libiążan.

- Tam, gdzie jesteśmy, to szczyt możliwości tego zespołu. Czasami trzeba użyć mocnych słów. Nie da się cały czas głaskać drużyny. Występu przeciwko Beskidowi nie musi się wstydzić tylko grający między słupkami Dawid Stambuła i Łukasz Hejnowski. Pozostali zaprezentowali mizerny poziom - podsumował szkoleniowiec libiążan.

W całkowicie odmiennych humorach byli andrychowianie. Beskid zrewanżował się Janinie za jesienną porażkę na swoim stadionie 2:3. Gospodarzy "na deski" posłał Dariusz Chowaniec. Zawodnik Beskidu przymierzył idealnie z woleja, kiedy do końca spotkania brakowało 25 minut. Podopieczni Wojciecha Skrzypka szukali jeszcze kontaktowego trafienia, ale bardzo mądrze grający Beskid nie dał sobie odebrać zwycięstwa.

- Docenialiśmy klasę rywala, bo wyniki osiągane przez Janinę w tym sezonie budzą szacunek - mówi Mirosław Kmieć, grający trener Beskidu. - Znamy jednak także swoją wartość i jechaliśmy do Libiąża z myślą o zwycięstwie. Zagraliśmy bez respektu dla gospodarzy. Do tego doszła konsekwencja w realizacji przedmeczowych założeń. Cały zespół włożył w to spotkanie mnóstwo sił i zapracował na derbowy sukces - powiedział Mirosław Kmieć.

Okazją do rehabilitacji będzie dla Janiny pojedynek w Nowym Wiśniczu. Spotkanie ze Szreniawą rozegrane zostanie 23 kwietnia, w sobotę (początek godz. 13). O tej samej porze mecz z MKS Stąporków na swoim stadionie rozpoczną andrychowianie. Jesienią Janina wygrała w Libiążu ze Szreniawą 2:1. Z kolei podopieczni Mirosława Kmiecia zwyciężyli w Stąporkowie 1:0, po golu Michała Klibera.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto