Mieszkańcy Wadowic są zbulwersowani. Za 4,50 zł, bo tyle kosztuje ta lokalna gazeta, informująca o najważniejszych wydarzeniach w powiecie, w tym szczególnie w gminie Wadowi-ce, mogą obejrzeć sceny niczym z horroru. - Po trupach do celu - tak okładkę odczytują ci mieszkańcy papieskiego miasta, którzy głosowali za odwołaniem burmistrz Filipiak.
Pod nagłówkiem o treści "Po bitwie" na okładce widoczni są leżący ranni, zakrwawieni i martwi uczestnicy wadowickiego referendum. Jest ociekający krwią radny Mateusz Klinowski, podtrzymywany przez Mateusza Witkowskiego w roli strażaka niosącego pomoc, Zofia Siłkowska, czyli pełnomocnik grupy referendalnej w wojskowym mundurze, niczym z pola bitwy z poderżniętą szyją, w ręku trzymająca ulotkę.
Obok, w samym rogu okładki, widzimy radnego powiatowego z ramienia SLD Zbigniewa Jurczaka w krytycznym stanie, ze spływającą po twarzy i szyi krwią. Widoczna jest także Anna Siłkowska, pochylająca się nad ledwo żywym, z poważnymi obrażeniami twarzy Bolesławem Kotem. Ponad tytułem gazety widzimy wizerunek Pawła Kopra w kołnierzu ortopedycznym.
Poprosiliśmy o wyjaśnienia Krzysztofa Kopacza, autora okładki, pracownika wadowickiego magistratu, podwładnego Ewy Filipiak, wydawcy gazety.
- Nie będę na ten temat rozmawiał - uciął krótko rozmowę telefoniczną i odłożył słuchawkę.
Mateusz Klinowski, jeden z "rannych" inicjatorów referendum, także jest zaskoczony tym, jak wygląda okładka wadowickiego pisma.
- Postrzegać ją można jako nieudaną, niesmaczną satyrę - komentuje Klinowski. - Ale obawiam się, że wydawca wyraził po prostu "stan ducha" władzy. Zaciśnięta pięść samotnej carycy, jej zakrwawieni krytycy, poderżnięte gardła - to chyba wyraz tęsknot i fantazji osób rządzących Wadowicami. Mam nadzieję, że ten wygłup środowiska Ewy Filipiak i pamięć skandalicznych zachowań, jakich doświadczyliśmy w czasie referendum, uświadomi opinii publicznej, czym jest to środowisko. Burmistrz i jej otoczenie sięgają moralnego dna, brak mi słów - skomentował radny.
Psycholog społeczny prof. dr hab. Zbigniew Nęcki jest w szoku.
- Forma okładki jest obrzydliwa - mówi Nęcki. - Wskazuje na brak proporcji między wydarzeniem a komentarzem. Ten przerażający obraz to wyraz sycylijskiej mafii. Referendum to akt demokracji, walka o sprawę, a nie o życie. To niedopuszczalne. Każdy, kto oddał swój głos za odwołaniem burmistrz i rady, może postawić się w miejscu ścielących się zwłok na okładce. Szczerze mówiąc, jestem w szoku. Nigdy czegoś takiego nie widziałem - tłumaczy zbulwersowany profesor.
Urząd Miejski w Wadowicach nie komentuje bulwersującej sprawy okładki.
- To niezależne media - mówi Stanisław Kotarba. - Ja jej nie widziałem i nie mam czego komentować - tłumaczy rzecznik magistratu.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?