Model Benyco Cruiser 125. Rocznik 2016, 5.500 km na liczniku. W Wadowicach może je policzyć na palcach jednej ręki, więc właściciel mógł się wyróżniać. Jak opisuje go sprzedający "bezawaryjny, bezobsługowy, bardzo mało pali, idealny na krótkie dojazdy". Cena przystępna: 3.200 zł (do negocjacji).
Po przegranych wyborach samorządowych Mateusz Klinowski fotel burmistrza Wadowic musiał zamienić na krzesło radnego gminy.
"Wiernie służył burmistrzowi miasta, ale radnemu wystarczy już rower"
- przyznaje.
Internauci zauważyli już jednak, że powód sprzedaży motocykla może być jeszcze bardziej prozaiczny.
- Teraz więcej czasu spędza w Krakowie, gdzie ma pracę i mieszkanie a tam, z powodu korków, lepiej sprawdza się miejski transport - piszą na Facebooku.
Brązowo - czarny motocykl kojarzy bardzo dobrze większość mieszkańców Wadowic. Do 2018 roku, przez cztery lata kadencji, niemal codziennie widywano go zaparkowanego na placu Jana Pawła II, tuż przed papieska bazyliką, na przeciwko drzwi frontowych ratusza.
Mieszkańcy szybko wykorzystali ten fakt.
- Gdy ktoś chciał coś załatwić w Urzędzie u burmistrza Klinowskiego, to najpierw sprawdzał czy ten motor stoi przed budynkiem i wtedy już sekretarka nie mogła użyć wymówki, że burmistrza nie ma w gabinecie - opowiada Paweł, wadowiczanin.
Po motocyklu do burmistrza
Ten charakterystyczny pojazd jego właściciel parkował też w innych miejscach, np. przed popularnymi restauracjami.
Wtedy też petenci wiedzieli, gdzie i kiedy włodarza szukać i często wykorzystywali tę wiedzę, by np. nieformalnie próbować spotkać się z burmistrzem.
Mało kto jednak pamięta, że na początku swojej kadencji, burmistrz Klinowski do poruszania się po mieście używał nie motocyklu a skutera. Z tym pojazdem związana jest jedna z lokalnych "afer".
Burmistrz Mateusz Klinowski w pierwszym roku swoich rządów zapowiadał w Wadowicach "rowerową rewolucję". Twierdził, że będzie budował ścieżki rowerowe, zamknie część ulic, a na niektórych zmieni kierunki jazdy. Oburzonym mieszkańcom radził natomiast, by przesiedli się na rowery.
Zarzucono mu jednak hipokryzję, gdy przyłapano burmistrza, jak jeździ, ale na skuterze i to w dość kontrowersyjny sposób: nie do końca respektując przepisy drogowe, przejeżdżając z drogi po płycie rynku, który jest wyłączony z ruchu, aż pod ratusz. Na filmie, do dziś dostępnym w internecie, widać, jak kierowca skutera skraca sobie trasę i zjeżdża z głównej ulicy na plac Jana Pawła II.
Burmistrz Klinowski wybrnął jednak z tej sytuacji, przekonując mieszkańców, że taki pojazd i tak mniej zanieczyszcza powietrze niż samochód.
"Od roku jeżdżę skuterem, teraz już motorem. Jednoślad nie zajmuje dużo miejsca na drodze, można go łatwo zaparkować wszędzie. Łączy zalety samochodu i roweru, na odległości kilkukilometrowe zupełnie wystarczy. Poza może 3 tygodniami śniegu i mrozu używałem go bez przerwy cały rok. Zamiast kupować kolejne samochody, warto pomyśleć o tej alternatywie?" - przekonywał wtedy wadowiczan.
Nie wiadomo jeszcze czy radnemu Klinowskiemu ostatecznie udało się sprzedać motocykl (ogłoszenie zamieszczone było jeszcze pod koniec maja), ale wszystko wskazuje na to, że jednego z najpopularniejszych wadowickich polityków znów będzie można zobaczyć w papieskim mieście głównie na rowerze.
- Bon turystyczny powiat oświęcimski. Tu wydasz 500 plus na wakacje!
- Wadowice. Konkurs jedzenia kremówek obrazi katolików?
- Pustynia Błędowska przyciąga piękne kobiety [GALERIA]
- Papamobile rozebrano na części, ale oni poskładali go na nowo [ZDJĘCIA]
- Znaleziono masowe groby nad Sołą w Oświęcimiu
- Przez kopalnię trzęsie się ziemia. Ludzie boją się o domy
FLESZ - Mycie auta na podwórku. Można czy nie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?