Jeden z lokali w rynku oferuje aż dwadzieścia gatunków pizzy - wszystkie nazwano imionami wadowickich ulic. Jest więc potrawa Wojtyłów, Fatimska, Cicha, Zegadłowicza, Putka i Rynek. Nowość skutecznie podbija żołądki wadowiczan. - Zauważyłem, że zamawiają pizze z nazwami ulic, przy których mieszkają - mówi menedżer Łukasz Czarny.
Co ciekawe, turyści głównie chcą zjeść pizzę Wojtyłów, chociaż nie ma w niej nic tajemniczego. Ot, na cienkim cieście, upieczono ser,szynkę, jajko, cebulę, ogórek kiszony, pomidor, oregano, a wszystko polane jest sosem pomidorowym. Za taką dużą pizzę trzeba zapłacić 17,5 zł. Do tego zamożniejsi klienci mogą raczyć się czerwonym winem Subito Santo, po dziewięć złotych za lampkę.
Z kolei sprzedawcy pamiątek narzekają, że przyjezdni mało kupują, a jak już to rzeczy tanie. Dziwi ich także, że są amatorzy gadżetów odpustowych.
Niczym "świeże bułeczki" sprzedają się klepoki, czyli drewniane ptaszki, koniki z wozami i bez, wiatraczki a nawet taczki.
Nadal świetnie prosperują sprzedawcy kremówek, chociaż i tej branży kryzys nie ominął. Jednak trudno się dziwić, skoro cena najdroższych prawie zrównała się z ceną benzyny Pb 95.
Niektóre lokale stawiają za to na sprzedaż lodów wykonanych według babcinych receptur. Mimo kryzysu w mieście nad Skawą inters kręci się.
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?