Nowy starosta wadowicki jest absolwentem Wydziału Mechanicznego Budowy Pojazdów Samochodowych Politechniki Krakowskiej. Ukończył również studia podyplomowe z zakresu organizacji i zarządzania dla dyrektorów jednostek penitencjarnych oraz studia z zakresu administracji publicznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Do więziennictwa trafił przypadkiem. Przeszedł długą zawodową drogę od młodszego wychowawcy w dziale penitencjarnym, przez kierownika działu, zastępcę, a potem dyrektora zakładu karnego.
- Po dwudziestu czterech latach służby odchodzę z więziennictwa - wyznaje Jacek Jończyk, starosta wadowicki. - Na razie jestem na urlopie bezpłatnym, ale żeby nie blokować stanowiska, w styczniu wybieram się na emeryturę - dodaje. Jacek Jończyk jest również absolwentem wadowickiej szkoły muzycznej w klasie trąbki. Swoje muzyczne zamiłowania realizował w orkiestrze dętej, w swojej rodzinnej Choczni. - Niestety, muszę zawiesić publiczne występy - wzdycha starosta. - To u nas rodzinna pasja. Mój ojciec grał w orkiestrze na tenorze kilkanaście lat, ja zresztą też, a syn Bartek na klarnecie. Syn zrezygnował pięć lat temu, kiedy podjął studia na AWF-ie, a ja chyba teraz będę musiał. Mam nadzieję, że zamiast czwartkowych obiadów, będą choć czwartkowe próby. Orkiestra to mój azyl, tam wypoczywam - dodaje.
Drugim, a właściwie pierwszym azylem obecnego starosty jest dom. - Moja rodzina jest dla mnie najważniejsza - mówi Jacek Jończyk. - Dom to taka moja twierdza, zawsze w nim wypoczywam. Mogę liczyć na wsparcie rodziny. Mam wspaniałą żonę i sześcioro kochanych dzieci - dodaje. Najwięcej czasu poświęca synkowi, dwunastoletniemu Kubie, cierpiącemu na zespół Downa. To dla niego i wielu innych dzieciaków założył Stowarzyszenie Rodziców i Opiekunów Dzieci Niepełnosprawnych "Dać Szansę" w Wadowicach. - To był strzał w dziesiątkę - mówi prezes stowarzyszenia, Jacek Jończyk. - Na początku było nas piętnaście rodzin, które mają chore dzieci, teraz jest ich dwieście. Cieszymy się dobrą marką - dodaje.
Doba Jacka Jończyka też ma tylko 24 godziny, a mimo to potrafi pogodzić wiele funkcji. - Jak ktoś chce coś robić, to zawsze znajdzie czas - mówi nowy starosta. - Czasem krócej śpię i te dwie godziny mogę poświęcić obowiązkom - zdradza swój sekret. Kolejną wielką pasją starosty wadowickiego jest gotowanie. - Uwielbiam gotować - wyznaje. - Każdą sobotę i niedzielę spędzam w kuchni. Moim sztandarowym daniem jest rosół z makaronem. Dlatego jest tak pyszny, że dodaję do niego ząbek czosnku i suszonego grzybka. Na drugie danie obowiązkowo schabowy z kapustą zasmażaną. Uwielbiam też placki po węgiersku i bigos na piwie - dodaje. Ale tych potraw na wigilijnym stole nie będzie. - Przeważa tradycja i wpajamy ją dzieciom - kończy.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?