Wadowice, Oświęcim: ile zarabia się w służbie zdrowia?

Fakty24: Zobacz najświeższe informacje z Krakowa i Małopolski!

W Oświęcimskim szpitalu zaledwie kilka osób ma taką umowę. Odmienna sytuacja jest w Wadowicach. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że kontrakt dziś daje lepszy zarobek, ale mniejszą emeryturę.

- Na ponad stu lekarzy dziewięćdziesięciu ma etaty - mówi Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor szpitala w Oświęcimiu. - Młodzi lekarze preferują system kontraktowy, co daje im większą swobodę i lepsze zarobki kosztem emerytury - dodaje. Lekarze na etacie mogą mieć dyżur jednego dnia, na następny mają wolne. Kontraktowi sami ustalają grafik.

- Dbamy, żeby mieli przerwy przez 24 godziny - wyjawia dyrektorka oświęcimskiego ZZOZ. - W przypadku kontraktowych nie mamy na to wpływu - dodaje.

Lekarze kontraktowi łapią "fuchy" gdzie popadnie. Pracują jednocześnie w szpitalu, na pogotowiu, w przychodniach i prywatnych gabinetach. Jeden kontrakt nie wyklucza drugiego, dlatego łatwo dorobić do pensji. Pytanie tylko, czy pracując w kilku miejscach starczy energii na podołanie wszystkim obowiązkom.

- W środku nocy lekarze nie czuwają, a śpią - mówi Halina Kaleta z Oświęcimia. - W sumie to im się nie dziwię, ale mogliby w końcu zdecydować - rybki czy akwarium. Życie i zdrowie ludzi jest ważniejsze niż więcej pieniędzy na koncie - dodaje kobieta.

W Wadowicach pielęgniarkom z pensji miesięcznie odpada 1165 złotych. Wszystko to idzie na podatki i różnego rodzaju składki. Co prawda, na kwitku widnieje brutto ponad 2,5 tysiąca, jednak do ręki żadna siostra tyle nie dostaje.

- Pracuję tu 33 lata i miesięcznie wychodzę w granicach 1700 złotych - mówi pielęgniarka z wadowickiego szpitala. - Za 48 godzin pracy w nocy dostałam 338 złotych, a za 32 godziny w święta 155. To się w głowie nie mieści, żeby poświęcać czas przeznaczony dla rodziny tylko po to, żeby mieć na zapłacenie rachunków.

Tadeusz Czopek, ordynator oddziału wewnętrznego II w wadowickim szpitalu nie narzeka na swoją pensję.

- Mam na rękę koło dziewięciu tysięcy miesięcznie z wszystkimi dodatkami - mówi Czopek. - Ale trzeba wziąć pod uwagę, że mam długi staż pacy. Już po pięciu latach dostaje się tu 21 procent do pensji.

Jak dodaje ordynator, najgorzej mają asystenci. - Młodszy zarobi 2700 zł, a starszy koło czterech tysięcy. Najlepiej jednak wychodzi się na dyżurach. Jedna godzina płatna jest 150 procent co zwykle przelicza się na 80 złotych. Dyżur trwa 16 godzin - dodaje.

Bożena Dańczak z Wadowic wcale się nie dziwi, że w szpitalu szykuje się strajk. Według niej pielęgniarki dobrze robią, że strajkują przy każdej możliwej okazji. Pokazały się nawet na manifestacji we Wrocławiu.

- Pielęgniarki zarabiają zdecydowanie za mało - mówi pani Bożena. - Wykonują pracę, która każdego dnia ratuje komuś życie, a w rzeczywistości są najbardziej niedocenione. Wszystkie sukcesy przypisuje się lekarzom, którzy nawet zastrzyku nie potrafią zrobić - dodaje kobieta.

Na pensje nie mogą za to narzekać "głowy" szpitala. Urszula Lasa, dyrektor wadowickiego szpitala, co miesiąc dostaje 11,5 tysiąca złotych. Ta pensja jest niezmienna od kilku lat. Za to dyrektor lecznicy w Oświęcimiu zarobiła w ubiegłym roku 154,9 tysiąca złotych, co daje 12,9 tysiąca miesięcznie.

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!