- Liczymy na decyzję ministra o przedłużeniu terminu zakończenia dostosowania placówki do wymogów ustawy o pomocy społecznej - mówi siostra dyrektorka Krystyna Maciążek. Tłumaczy, że zaczęła rozbudowę domu, bo według norm mają za dużo o dwudziestu podopiecznych.
- Inwestycję prowadzimy z własnych środków, więc to potrwa - dodaje siostra dyrektorka. Na wszelki wypadek już robi rozeznanie, gdzie mogłaby umieścić dzieciaki. Niestety, nie jest to łatwe, bo w żadnym miejscu w Polsce nie ma wolnych miejsc. Na dodatek prawni opiekunowie niektórych chorych nie wyrażają zgody na przenosiny. - Mam świadomość, że to problem powiatu - wyznaje Barbara Pindel-Polaszek, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wadowicach. - Pytałam o wolne miejsca w DPS-ach w całej Polsce, bez szans. Życzę ministerstwu szczęścia, jeśli gdzieś umieści naszych podopiecznych - denerwuje się dyrektor, słysząc od dziennikarzy "Gazety Krakowskiej" tłumaczenia rzeczniczki ministra pracy i polityki społecznej.
Tymczasem Bożena Diaby, dyrektor biura prasowego w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej tłumaczy, że terminy były już kilkakrotnie wydłużane. - Na razie wszystko wskazuje na to, że termin dochodzenia do wymaganego standardu nie będzie zmieniony. Te placówki, które się nie dostosowały, będą musiały przenieść swoich pensjonariuszy gdzie indzie - dodaje.
Spać spokojnie może dyrekcja, ale przede wszystkim pensjonariusze DPS w Bobrku. - Trzydzieści tysięcy złotych od wojewody małopolskiego postawiło przysłowiową kropkę nad "i" jeśli chodzi o standaryzację placówki - informuje Mariusz Sajak, dyrektor DPS w Bobrku. - Jeszcze w sierpniu wystąpimy do wojewody z wnioskiem o uzyskanie bezwarunkowego zezwolenia na prowadzenie DPS - dodaje dyrektor.
W ciągu ostatnich kilku lat dom w Bobrku zmienił się nie do poznania. Z fachowej opieki korzysta tam dwustu mężczyzn niepełnosprawnych intelektualnie. Ogromna placówka opiekuńcza jest też w Zatorze, przy ulicy Jana Pawła. Funkcjonuje nie tylko dom pomocy społecznej dla 50 osób niepełnosprawnych intelektualnie, ale także zakład opiekuńczo-leczniczy, ambulatorium i turnusy rehabilitacyjne.
- Otaczamy ciepłem i fachową opieką sto dwadzieścia osób - mówi Barbara Zięba, dyrektor ośrodka Caritas Archidiecezji Krakowskiej w Zatorze. - Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkich możemy przyjąć. To są setki osób oczekujących, zrozpaczonych rodzin, które czekają na miejsce dla najbliższych - dodaje, i dlatego ma zamiar - za przychylnością burmistrza Zatora i proboszcza miejscowej parafii - stworzyć dzienny dom opieki. - Rodzina będzie mogła oddać nam na parę godzin chorego, w tym czasie pracować, załatwić sprawy, zrobić zakupy, a wieczorem znowu będzie mogła odebrać bliską osobę i zabrać ją do domu - dodaje dyrektorka. Miejsc brakuje nie tylko w domach opieki, ale również w zakładach opiekuńczo-leczniczych. - Ludzie dzwonią, płaczą i błagają o miejsce, bo nie mają dokąd pójść ze szpitala - mówi Barbara Zięba.
W ZOL-u miejsce znaleźli Helena i Tadeusz Sołtyskowie z Zatora. Schorowani małżonkowie na wózkach inwalidzkich mieszkali samotnie pod lasem. Do najbliższego sklepu mieli kilka kilometrów. - Chcielibyśmy tu zostać na zawsze - mówi pani Helena. - Już kilka lat czekamy na miejsce w domu pomocy. Może wreszcie się uda. Czujemy się tu jak w domu, a i kościół jest na miejscu - dodaje.
============Normalny(17204539)============
750
============41 RamkaTekstPogr(17204538)============
tyle osób przebywa w domach opieki społecznej rozsianych w powiatach oświęcimskim i wadowickim
============11 (pp) Zdjęcie Autor(17204548)============
Fot. lesek pniak
============05 body_tekst(17204542)============
W Domu Pomocy Społecznej w Bobrku po remoncie wszystkie wymogi zostały spełnione
============01 Tytul 19 L(17204545)============
Standardy nie są z kosmosu, nie chodzi o "złote klamki"
============lead(17204546)============
b Z Bożeną Diaby, dyrektorem biura prasowego ministra pracy i polityki społecznej, rozmawia Monika Pawłowska
============05 pytanie(17204547)============
Czy jest szansa, że minister zmieni zdanie i przedłuży czas na dostosowanie do wymogów?
Na razie wszystko wskazuje na to, że nie będzie kolejnej zmiany terminu. Od początku 2006 r., kiedy odpowiednie rozporządzenie weszło w życie, było wystarczająco dużo czasu. Jeśliby 4 lata temu dyrektorzy DPS-ów zrobili chociażby plan remontów rozpisany na 4 lata, to dziś remont byłby na ukończeniu. Obecnie mniej niż 10% domów w ocenie wojewodów nie osiągnie wymaganego standardu świadczonych usług mimo wydłużonego okresu na realizację programów naprawczych. W niektórych województwach podjęto decyzję o budowie nowych domów. Te domy, które są w trakcie remontów, otrzymały zezwolenia warunkowe. Po ukończeniu programu naprawczego otrzymają zezwolenie stałeAleż restrykcyjne to rozporządzenie ministra. Wręcz przeciwnie. To bardzo racjonalne rozporządzenie. To nie są standardy z kosmosu. Nie wymagamy "złotych klamek" tylko godnych warunków życia. Chcemy żeby było normalnie. Żeby podopieczni, mieli zapewnione miejsce do zamieszkania w czystych, higienicznych warunkach, usługi opiekuńcze i pielęgnacyjne, wyżywienie, np w pokoju wieloosobowym na 1 osobę nie może być mniej niż 6 m kw., w przypadku osób leżących nie więcj niż 4 osoby w jednym pokoju. Musi być zainstalowany system alarmowy i żadnych barier architektonicznych w budynku i otoczeniu. Czy to tak dużo?
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?