Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Andrychowie chcą utrzymać tę drużynę

Jacek Żukowski
Andrychowianie prezentują się jako bardzo solidna drużyna w trwających rozgrywkach
Andrychowianie prezentują się jako bardzo solidna drużyna w trwających rozgrywkach fot. Jan Hubrich
Beskid Andrychów zremisował z Dalinem Myślenice 1:1 w bardzo atrakcyjnym meczu, jaki odbył się w minionej kolejce. Kolejny raz okazało się, że andrychowianie potrafią i lubią rywalizować z zespołami, które tak jak oni grają techniczny futbol.

- Staramy się to udowadniać przez pięć lat - mówi trener andrychowian Mirosław Kmieć. - Znacznie lepiej się nam gra, jeśli przeciwnik gra w piłkę, a nie zamyka się na własnej połowie. Stworzyliśmy więc superwidowiska, a one zapadają w pamięć. Pod względem taktyki zagraliśmy naprawdę bardzo dobry mecz. Szkoda tylko, że nie utrzymaliśmy korzystnego wyniku, jakim było 1:0. Wystarczyło tylko skupić się do końca spotkania.

W samej końcówce andrychowianie grali w przewadze, jednak nie rzutowało to już na przebieg pojedynku, bo bramkarz Dalinu dostał kartkę za nieprzepisową interwencję w 90 minucie.

- Niepotrzebnie schodziłem z boiska - mówi Mirosław Kmieć. - To był niewybaczalny błąd. Ale uważałem, że przeciwnik nie jest w stanie zrobić nam już krzywdy. Wpuściłem na boisko Strojka i Cecugę. Mogliśmy, a wręcz powinniśmy, przerwać akcję gospodarzy, daleko od bramki, na 60-50 metrze, nawet kosztem żółtej kartki.

Miejscowi mogli też przegrać, gdyż w samej końcówce piłkę zmierzającą do bramki wybił już z linii bramkowej Nowicki. Mogli też przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść - Kaczmarczyk uderzył jednak z 6 metrów nad bramką. A po rzucie wolnym w jego wykonaniu piłka odbiła się od poprzeczki.

Na ten weekend Beskid miał zaplanowany mecz z Kmitą Zabierzów. Z racji tego, że ten zespół nie uczestniczy w rozgrywkach, więc spotkanie się nie odbędzie, a andrychowianie będą mieli wolne.

- Daję chłopakom wolną sobotę i niedzielę - mówi szkoleniowiec Beskidu. - Odpoczywamy od rywalizacji i od siebie. W tym tygodniu mocniej trenujemy.
W Andrychowie nie żyją tylko chwilą obecną, ale myślą też o przyszłości. - Chciałbym, byśmy zostali w tym składzie na nowy sezon - mówi szkoleniowiec. - Wolałbym nie manipulować przy tym zespole, nie brać nowych ludzi. Wystarczy mi ten zespół, który mam. Chcę budować na tym fundamencie. Obiecuję, że będziemy w przyszłym sezonie grać tak, aby drużyna swoją postawą sprawiała radość kibicom - obiecuje szkoleniowiec. - Będziemy grać odważnie i mam nadzieję, że przyniesie nam to oczekiwany efekt.

Wygląda na to, że jest duża szansa, aby utrzymać ten zespół. Andrychowianie mają wypożyczonego do Podbeskidzia Bielsko-Biała Zarembę, ale nie zanosi się na to, by miał powrócić do macierzystego klubu. Może od przyszłedgo sezonu grać już w ekstraklasie, a jeśli nawet nie załapie się do składu, to z pewnością zagra wyżej niż w III lidze.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowy Targ: kierowca miał aż 4 promile!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Codziennie rano najświeższe informacje prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto