Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Andrychowie chcą mieć prąd z "zagazowanych odpadów". Ludzie się boją spalarni. Będzie referendum?

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów w Krakowie. Ten w Andrychowie ma być jeszze bardzije nowoczesny
Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów w Krakowie. Ten w Andrychowie ma być jeszze bardzije nowoczesny Krakowski Holding Komunalny
W Andrychowie miasto chce zbudować zakład termicznej utylizacji odpadów komunalnych, czyli po prostu spalarnię. Z gazu byłoby ciepło do ogrzewania budynków. Pojawiły się jednak obawy o ewentualną uciążliwość takiej inwestycji. Radni przeciwni burmistrzowi uważają, że mieszkańcy powinni zdecydować o spalarni w referendum.

Rada Andrychowa przegłosowała zmiany w miejscowym planie zagospodarowania, które pozwolą na budowę instalacji przerabiającej odpady na gaz. Inwestycja planowana jest przez miasto na działkach przy ulicy Biała Droga, w rejonie starego i zamkniętego kilka lat temu wysypiska, na północ od ul. Krakowskiej. Projekt zakłada budowę hali rozładunku odpadów i sortowni z instalacją rozdrabniania oraz hali suszarni osadów.

Za projektem zagłosowało 13 radnych, czterech było przeciw, trzech wstrzymało się od głosu a jeden z rajców nie głosował. Ci z nich, którzy nie popierają tego pomysłu burmistrza Tomasza Żaka chcą, by decyzję za władze miasto podjęli sami mieszkańcy, w drodze referendum.

Alicja Studniarz, radna klubu Prawa i Sprawiedliwości złożyła wniosek formalny o przeprowadzenie referendum wśród mieszkańców, dotyczącego zgody na wybudowanie na terenie miasta budowy zakładu termicznej obróbki odpadów. Wniosek nie został poddany pod głosowanie na ostatniej sesji miejskiej rady w maju, najprawdopodobniej stanie się to na kolejnej sesji, w czerwcu.

Radna uważa, że planowany zakład mineralizacji odpadów tak naprawdę może się okazać się finalnie zwykłą spalarnią śmieci służącej, na przykład do utylizowania opon.

To głosowanie było za tym, żeby powstało miejsce dla termicznej utylizacji odpadów. Tym samym dajemy wolną ręką rządzącym miastem, żeby mogli tam wybudować cokolwiek innego niż proponuje teraz burmistrz, na przykład związanego z termiczną obróbką. Ta zgoda będzie więc brzemienna w skutkach, a kiedyś jakiś ktoś nam zarzuci, że przecież się państwo na to zgodzili

tłumaczy radna Studniarz.

W Andrychowie na nowatorskie pomysły władz zwykli mieszkańcy patrzą podejrzliwie.

- Często jest tak, że urzędnicy obiecują, że wszystko będzie pod kontrolą, a potem nie jest. Mało to się słyszało w Polsce o takich przypadkach? - komentuje Zofia Łukasik, emerytka z Andrychowa. Przytakuje jej kilka pań, stojących w kolejce w osiedlowym warzywniaku.

- To lepiej te śmieci w ziemi zakopywać? Bo do Chin to już ich wywozić się nie da - dopytuje starszy pan. - Jak się śmieci produkuje, wszystko np. ładując do plastikowych woreczków, to potem trzeba coś z nimi zrobić - dodaje mężczyzna.

Burmistrz Andrychowa Tomasz Żak wyjaśnia, że nowa technologia pozwoliłaby miastu uporać się z wysokimi kosztami odbioru śmieci od mieszkańców a z gazu, który w ten sposób powstanie można ogrzać szkoły.

Andrychów. Gaz z prądu

Wszystko opiera się na zamkniętym systemie, który produkuje pod wpływem temperatury gaz i ten gaz można oczyścić i wypuścić w powietrze albo go przekształcić tak, że staje się gazem syntetycznym takim, jaki pochodzi z gazowni. Takim gazem można zasilić turbiny gazowe służące do produkcji prądu

wyjaśnia burmistrz.

Zapewnia też mieszkańców, że nie będzie to zakład szkodzący środowisku.

Technologia mineralizacji śmieci przez zgazowywanie w układzie beztlenowym to nie jest spalarnia, jak sugerują niektórzy

podkreśla.

Burmistrz nie zajął natomiast stanowiska w kwestii referendum na ten temat. Zgodnie z prawem, warunkiem ważności referendum jest udział w nim co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania. Wątpliwości co do tego czy w Andrychowie udało by się uzyskać taki wynik mają niektórzy mieszkańcy.

Koszty referendum pokrywa się z budżetu gminy. - A nie ma pewności, czy ludzie tłumnie pójdą głosować a to konieczne, żeby wyniki głosowania były ważne - mówi Marek Szyszko, andrychowianin.

Tymczasem władze Andrychowa bardzo poważnie podchodzą do tej inwestycji. Rozpoczęły już rozmowy z właścicielem patentu. Nie ma jednak pieniędzy na ten projekt, przynajmniej na razie. Jego wartość projektu wyliczono aż na 262 mln zł, czyli znacznie więcej niż wynosi roczny budżet miasta.

Andrychów liczy jednak na unijną dotację, bo, jak tłumaczą w ratuszu, inwestycje proekologiczne mają największe szanse na takie dofinansowanie. Realizacja projektu, o ile uda się zdobyć pieniądze, miałaby potrwać około czterech lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: W Andrychowie chcą mieć prąd z "zagazowanych odpadów". Ludzie się boją spalarni. Będzie referendum? - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto