Ostatecznie nic nie wyszło z awizowanego transferu. Trener Jan Sporysz szukał doświadczonego obrońcy i miał już na oku piłkarza z III-ligową przeszłością. Ten jednak nie trafi do Skidzinia.
- Pozyskanie wartościowego obrońcy było dla nas priorytetowe - mówi Jan Sporysz, trener Skidzinia. - W defensywie mamy największe dziury i muszę z konieczności przesuwać tam nominalnych pomocników. Najlepszym przykładem jest Krzysztof Zarzycki. To gracz, którego "rwie" do przodu, a musi "trzymać" defensywę.
Rozglądaliśmy się za "obrońcą z nazwiskiem" i takiego znaleźliśmy. Kluby były już praktycznie dogadane, ale w ostatniej chwili ten piłkarz zrezygnował z naszej oferty - dodaje trener. W kadrze Skidzinia zmiany są zatem tylko kosmetyczne.
Po dwóch latach przerwy treningi wznowił znany z występów w Przeciszovii Mateusz Barnacki. Pod dużym znakiem zapytania stoi dalsza gra w Skidziniu Macieja Sobczuka, który ma problemy z łączeniem pracy zawodowej i treningów. Więcej kadrowych zmian w tej drużynie nie ma.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?