Pod naporem śniegu zawaliło się zadaszenie amfiteatru w Brzeźnicy k. Wadowic. Mieszkańcy oskarżają wójta o zaniedbanie

Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem na centralnym placu Brzeźnicy. Na miejsce wysłano strażaków z Brzeźnicy i Wadowic, którzy zabezpieczyli teren, by nie był dla nikogo zagrożeniem. Obiekt nie był obecnie użytkowany. W sezonie letnim organizowane są tu gminne imprezy plenerowe.

Nasza jednostka została zadysponowana na rynek w Brzeźnicy, gdzie doszło do poważnego uszkodzenia dachu amfiteatru spowodowanego naporem ogromnych ilości śniegu - informują druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Brzeźnicy.

Według urzędników z Brzeźnicy (obiekt należy do gminy), główna konstrukcja budowli nie została naruszona. Zapadła się jedynie plandeka i elementy łączące ją z zabudową, stanowiące zadaszenie.

Inaczej widzą to mieszkańcy.

Ja na miejscu wójta podałbym się do dymisji za to, co dzieje się w gminie. Przecież wystarczyło, by pracownicy komunalni zrzucili wcześniej ten śnieg z plandeki. Sypało od kilku dni. Był na to czas. Jakby tu ktoś obok przechodził w momencie zawalenia, to mogłoby dojść do tragedii - denerwuje się pan Grzegorz z Brzeźnicy.

W Urzędzie Gminy w Brzeźnicy tłumaczą, że nie ma już żadnego zagrożenia a sama konstrukcja jest bezpieczna.

Sprawa jest trochę wyolbrzymiona. Aż takiego zagrożenia nie było. Chronologia zdarzeń też była nieco inna. Ostatnio usuwaliśmy śnieg z dachów wszystkich budynków gminnych., w tym także z amfiteatru. Najwyraźniej musiało coś tam się stać, zanim zajęto się tym zadaniem. Przez lata nie ściągaliśmy tego zadaszenia na sezon zimowy, nigdy nie było takiej potrzeby. Teraz jednak poczekamy z jej ustawieniem do wiosny, na wszelki wypadek - mówi "Gazecie Krakowskiej" Bogusław Antos, wójt Brzeźnicy.

Od kilku dni śnieg daje się we znaki w całej Małopolsce. Mieszkańcy interweniują, że do rowów wpadają samochody, a ciężkie od śniegu konary drzew łamią się tarasując drogi lub chodniki, łamią też słupy wysokiego napięcia. W weekend prądu nie było m.in. w części gminy Mucharz w powiecie wadowickim.

Wszystko za sprawą Brygidy – niżu, który wraz z weekendem przyniósł ze sobą intensywne opady śniegu. A teraz idzie ocieplenie.