Ogromne korki w weekendy to problem, który daje się coraz bardziej we znaki mieszkańcom Zatora i okolic. Sznury samochodów ciągną się przez kilka kilometrów do parków rozrywki Energylandia i Zatorland.
- Najgorzej było w wakacje, gdy takie sytuacje zdarzały się niemal codziennie. A szczytem był długi weekend w połowie sierpnia - zaznacza Katarzyna Korczyk, mieszkanka Zatora. -Instytucje odpowiedzialne za drogi powinny coś z tym zrobić, bo tak się dłużej nie da żyć - dodaje.
Najgorzej jest w Podolszu, które przecina droga wojewódzka 781. Tutaj dzień w dzień samochody stoją w korkach na długości 1-1,5 km, począwszy od skrzyżowania ulic Chrzanowskiej i Oświęcimskiej na drodze krajowej 44.
Korek na 10 kilometrów
- Są weekendy, gdy ciągną się jeszcze dalej. 14 sierpnia korek sięgał Babic, miał prawie 10 km - mówi Bogdan Bartula, mieszkaniec i członek rady sołeckiej w Podolszu. - Wtedy nawet nie dało się wyjechać z własnej posesji na drogę - dodaje.
Wielu kierowców zostawiało wówczas samochody na poboczach lub pobliskich polach i na nogach szło do Energylandii.
Czytaj więcej na www.gazetakrakowska.pl
ZOBACZ TAKŻE: Niezwykły dom z widokiem na Tatry
źródło: Dzień Dobry TVN, x-news
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?