Morderstwo w Brzezince. Zabito człowieka dla pieniędzy

Brutalne morderstwo w Brzezince

O tragedii powiadomił policję sąsiad, który we wtorek, drugiego lipca po południu przyszedł do 58-letniego mężczyzny w odwiedziny. W mieszkaniu zobaczył widok jakby przeszła wichura, dopiero potem natknął się na znajomego.

- Sprawcy przeszukiwali mieszkanie dokładnie. Poprzesuwali i powywracali meble, zerwali nawet boazerię - mówi Jerzy Utrata prokurator rejonowy z prokuratury w Wadowicach. W chwili znalezienia zwłok mężczyzna miał skrępowane sznurem nogi i ręce, a usta zaklejone taśmą. Leżał na podłodze. Prawdopodobnie nie żył już od kilku dni.

Śledczy przypuszczają, że sprawca lub sprawcy - bo tego na razie nie wiadomo - dostali się do domu po wyłamaniu zamków w drzwiach. Obezwładnili właściciela, związali sznurem. Następnie zabrali się za plądrowanie i przeszukiwanie mieszkania. By dowiedzieć się gdzie trzyma oszczędności bili.

Według prokuratora ofiara zginęła najprawdopodobniej w wyniku silnego pobicia. Na ciele mężczyzny widoczne były liczne obrażenia. - Zleciliśmy sekcję zwłok, w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie, która pozwoli na dokładniejsze ustalenie okoliczności śmierci - mówi prokurator Utrata.

Morderstwo w Brzezince: zamordowany mężczyzna mieszkał sam

Śledczy przypuszczają, że do morderstwa doszło najprawdopodobniej w okresie między 27 czerwca a 2 lipca. Gdyż 58-latek, który mieszkał w domu sam, przez sąsiadów po raz ostatni widziany był przed tygodniem, 27 czerwca.

Prokuratura podejrzewa wstępnie, że do zabójstwa mogło dojść na tle rabunkowym, ale nie wyklucza też innych wersji tego tragicznego zdarzenia. Zakłada też, że posesja mogła być od dłuższego czasu obserwowana przez sprawców mordu. Dlatego nadal szuka świadków, którzy mogliby pomóc w wyjaśnieniu śmierci mężczyzny.

Brzezinka leży poniżej głównej drogi Brzeźnica - Skawina. Nie jest to duża miejscowość, ma nieco ponad czterystu mieszkańców. Wieść o tragedii dopiero zaczyna się w terenie roznosić. Wywołała szok i smutek wśród mieszkańców wsi.