Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Żak, trener Skawy Wadowice: Musimy być cierpliwi w obronie i czekać na swoją szansę w ataku

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Maciej Żak, trener Skawy Wadowice, z optymizmem patrzy w przyszłość pierwszego zespołu seniorów
Maciej Żak, trener Skawy Wadowice, z optymizmem patrzy w przyszłość pierwszego zespołu seniorów Fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z MACIEJEM ŻAKIEM, trenerem Skawy Wadowice, beniaminka piłkarskiej klasy okręgowej zachodniej Małopolski, plasującej się w połowie tabeli

Sezon 2021/22 powoli dobiega końca. Skawa jest solidnym średniakiem. Czy taka pozycja satysfakcjonuje trenera?

Po rundzie jesiennej apetyty były z pewnością większe, ale zimą, po stracie wiodących zawodników, czyli Szymona Żuka i Szymona Bernata, którzy odpowiadali za naszą siłę ognia, miałem świadomość tego, że musimy mierzyć siły na zamiary. Trzeba mieć sposób na przeciwników.

Jaki to sposób?

Musimy przede wszystkim być cierpliwi w obronie. Nie możemy sobie pozwolić na otwartą grę z przeciwnikami, zwłaszcza tymi dysponującymi mocną siłą uderzeniową, jak choćby Górnik Brzeszcze, z którym bezbramkowo zremisowaliśmy na własnym boisku. Trzeba być ostrożnym w tyle i czekać na swoją szansę w przodzie. Z ich wykończeniem bywa różnie, ale trzeba być cierpliwym. Zawsze to powtarzam moim zawodnikom.

Jak wyglądają statystki ofensywne Skawy?

Do potyczki przeciwko Górnikowi Brzeszcze zdobyliśmy osiem goli w dziewięciu meczach, co pokazuje, gdzie tkwi nasz główny problem. Dla przykładu, najskuteczniejszy gracz brzeszczan, Patryk Senkowski, sam zdobył dziewięć goli. Jednak nie chcę się oglądać na przeciwników. W naszej skuteczności istotne jest to, że do meczu przeciwko Górnikowi aż pięć goli zdobyliśmy ze stałych fragmentów, a tylko trzy po akcjach. O ile stałe fragmenty mogą być naszym atutem w konfrontacjach przeciwko rywalom z czołówki tabeli, to już jednak z tymi z dołu trzeba coś umieć strzelić z akcji. Brak wykończenia akcji widać było zwłaszcza w Kętach, gdzie bezbramkowo zremisowaliśmy z miejscowym Hejnałem, który wiosną przegrywa wszystko. Być może gdybyśmy w Kętach zagrali teraz, kiedy zespół ma niższe morale niż to było na początku wiosny, udałoby nam się wziąć pełną pulę. To jednak nie ma znaczenia.

Widzę, że nie boi się pan stawiać na młodych zawodników, czego dowodem jest obdarzenie zaufaniem 16-letniego Wojciecha Trzupka.

Muszę szukać nowych rozwiązań w ataku, a dodatkowym atutem Wojtka Trzupka są warunki fizyczne, mogące mu pomóc rozpychać się w polu karnym z obrońcami przeciwników. Bardzo ważne jest także to, że sam zawodnik chce grać, ma charakter do walki, czego często brakuje wielu młodym chłopcom. Wiem, bo także pracuję w klubie z młodzieżą. Dzieci są chętne do pracy do wieku trampkarza. Potem to wszystko jakoś się „rozjeżdża”. Nie dlatego, że młodzi nie dostają szansy. Sam wprowadzałem w dorosły futbol obiecującego 16-latka, który kiedyś przyszedł do mnie i powiedział, że rezygnuje z futbolu. To dlatego trzeba pielęgnować takich zawodników, jak Wojtek Trzupek. Jeśli wystarczy mu determinacji, to w niedalekiej przyszłości klub może mieć z niego wiele pociechy.

W momencie, kiedy tabela już jest ukształtowana i Skawa nie ma szans awansu, a spadek jej nie grozi, jak motywować zespół?

Staramy sobie wyznaczać jakieś cele. Powiedzieliśmy sobie, żeby do meczu przeciwko Górnikowi mieć na koncie taką samą liczbę punktów do analogicznego okresu z rundy jesiennej. To udało nam się zrealizować. Myślę, że jakoś dobrniemy do końca sezonu w takim stylu, żeby móc powiedzieć o sezonie na miarę naszych możliwości.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto