Policjanci mawiają, że "wchodząc do służby" nigdy nie można być pewnym tego, co nas na niej spotka, jednak na wszystko trzeba być przygotowanym.
Przekonali się o tym ostatnio dwaj policjanci wadowickiej drogówki: sierż. sztab. Sławomir Halawa oraz sierż. sztab. Robert Grzywa.
Obaj kilka dni temu, patrolując ulicę Piłsudskiego w Wadowicach, zauważyli przed jedną z posesji dwie osoby trzymające za ręce mężczyznę, którego stan wskazywał, że może on mieć problemy ze zdrowiem.
Funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję i wezwali na miejsce zespół ratownictwa medycznego. Twarz mężczyzny zalana była potem, a próba nawiązania z nim kontaktu słownego nie przynosiła skutku - relacjonuje aspirant Agnieszka Petek, oficer prasowy wadowickiej policji.
Podczas oczekiwania na przyjazd karetki pogotowia mężczyzna stracił przytomność, jego twarz zrobiła się sina, a z ust zaczęła się wydobywać krew i piana. Policjanci ułożyli mężczyznę w pozycji bocznej bezpiecznej i udrożnili jego drogi oddechowe, co przyniosło oczekiwany efekt. Poszkodowany odzyskał świadomość. Mundurowi kontrolowali jego funkcje życiowe do czasu przyjazdu zespołu pogotowia ratunkowego.
Dzięki natychmiastowej i profesjonalnej reakcji policjantów, przytomnego 44-letniego mężczyznę przewieziono do szpitala w Wadowicach, gdzie otrzymał fachową pomoc - czytamy w komunikacie wadowickiej policji.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?