Chełmek i Oświęcim: tu wiedzą, jak wydawać unijne pieniądze

- Taki sukces jest efektem pracy zespołowej - mówi Andrzej Saternus, burmistrz Chełmka. Trzeba przyznać, ta niespełna 13-tysięczna gmina zmienia się niemal z dnia na dzień. Czy jednak unijne środki zmieniły życie jej mieszkańców? - Moje w żaden sposób - wyznaje Alicja Bożek z Bobrka w gminie Chełmek. - Pracowałam w fabryce obuwia dopóki jej nie zamknęli, teraz od lat jestem na bezrobociu. Wokół może i trochę się buduje, ale firm i miejsc pracy przez to nie przebywa - dodaje kobieta.

Czytaj także: Chełmek odnowi centrum miasta za dotacje

Wysoko oceniony został Oświęcim. Na 58 projektów miasto otrzymało ponad 107 mln złotych, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca daje 2,6 tys. zł i 15 miejsce w rankingu. - Dedykuję to wyróżnienie tym, którzy krytykują nas, że nie zdobywamy środków unijnych - mówi Janusz Marszałek, prezydent Oświęcimia. - Wyprzedziliśmy Kęty, Wadowice i chwalony Zator - dodaje włodarz miasta.

Rzeczywiście. Kolejne na liście miasto z powiatu oświęcimskiego zajmuje 38. lokatę i są to Kęty. Wadowice dopiero 51., Andrychów 80., na 84. miejscu znalazł się Osiek, o oczko niżej Wieprz. Na odległej 110 lokacie spoczęła Polanka Wielka. Gmina wiejska Oświęcim wypadła jeszcze gorzej. Uplasowała się na 120. miejscu, Zator na 124., dalej Mucharz, Przeciszów, Lanckorona na 138., 149. Stryszów, na dole tabeli Brzeźnica, Spytkowice, Tomice i Brzeszcze.

W rankingu, w którym oceniono rozwój społeczno-gospodarczy, Oświęcim jest jedyny z Małopolski zachodniej wśród pierwszej 20 miast i gmin regionu. Podliczono m.in. dochody własne, wydatki na administrację, gospodarkę komunalną i ochronę środowiska, wysokość pozyskanych środków unijnych, zarejestrowanych podmiotów gospodarczych, a nawet wyniki sprawdzianów szkół podstawowych i gimnazjów. - Oświęcim zrobił duży postęp - mówi Jan Ferenc z Oświęcimia. - Mieszkam tu od czterdziestu lat i widzę jak miasto zmienia się na lepsze. Przede wszystkim mamy lepsze drogi, choć oczywiście wiele jest jeszcze do zrobienia - dodaje 80-letni emeryt.

Naukowcy z Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej oraz Instytutu Spraw Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego na zlecenie urzędu marszałkowskiego, ocenili poziom życia w 57 małopolskich miastach. Sprawdzili stan środowiska naturalnego, ile mieszkań przypada na tysiąc osób, ile aptek na mieszkańca. Policzyli miejsca w przedszkolach, wydatki na kulturę, ocenili komunikację i infrastrukturę miejską. Badania pokazały duże zróżnicowanie poziomu życia. Żadne z miast Małopolski zachodniej nie osiągnęło wysokiego poziomu. Ponadprzeciętny oceniono w Brzeszczach, Zatorze, Kętach, Alwerni, Oświęcimiu i Wadowicach, a przeciętny w Chełmku i Andrychowie. Naukowcy ocenili również możliwości rozwoju. Ich zdaniem w naszym regionie duży potencjał mają tylko Wadowice. Ponadprzeciętne możliwości rozwoju drzemią w Oświęcimiu i Andrychowie, a w Kętach przeciętne. Ograniczony rozwój naukowcy wróżą Zatorowi, Brzeszczom i Chełmkowi.

- Nasze opracowanie, to nie ranking i pożywka dla włodarzy - zaznacza dr hab. Aleksander Naworól z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. - Nie chodzi o przepychanki, kto lepszy, kto gorszy, kto na którym miejscu. Dodaje, że rolą naukowców na zlecenie samorządu województwa było zbadanie barier i możliwości rozwoju, by wyszło na jaw, gdzie i w jakim stopniu należy kierować środki.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu