Nowe władze Beskidu Andrychów znane były od ponad miesiąca, ale andrychowianie od dłuższego cza-su nie mieli prezesa. Od je-sieni, kiedy to z tej funkcji zrezygnował dotychczasowy sternik Fryderyk Walaszek. W pewnym momencie jego obowiązki pełnił Adam Wiklik, który wszedł też do nowego zarządu i właśnie jemu koledzy powierzyli najważniejsze stanowisko w klubie. Do tej pory był wiceprezesem.
Czytaj także: Paweł Kołodziej pracuje ciężko, ale inaczej niż Rocky
Pozostałymi członkami zarządu są: Piotr Mazgaj - wiceprezes do spraw organizacyjnych, Mirosław Kmieć - wiceprezes do spraw sportowych, Mieczysław Studniarz - wiceprezes do spraw finansowych i Wojciech Korbel. - Nikt się nie pojawił z zewnątrz, a więc wybieraliśmy ze swego grona - mówi Mirosław Kmieć. - Stanowisko prezesa jest raczej honorowe, a Adam Wiklik to osoba, która łączy, a nie dzieli. Zna bardzo dobrze wszystkie sprawy klubowe. Mamy specyficzny kierunek i sposób działania, wszystko opiera się na dobrej atmosferze i zaangażowaniu, a nie na pieniądzach. Zwykle jest tak że drużyny, które awansują do wyższej ligi mają większe premie meczowe, które u nas są pojęciem nieznanym. W minionym roku wiele rzeczy się popsuło. Z tych siedmiu lat które spędziłem w Andrychowie, tamten rok był najgorszy. Było wiele zastraszania, manipulacji i fałszu. Mam nadzieję, że ten okres jest już za nami.
Ze spraw ściśle sportowych trzeba odnotować niewiadomą w przypadku Sobali, który w dalszym ciągu jest testowany przez Podbeskidzie. Jego sprawa się przeciąga. Za 2-3 tygodnie wszystko będzie jasne. Póki co, w zespole jest dwóch nowych graczy: Góra i Kozioł, którzy przyszli z Podbeskidzia. Odeszli zaś: Felsch, Karcz, Ozimina i Siwek.
- Na razie mamy tylko ich - mówi szkoleniowiec. - Będziemy czekać, może się ktoś wykruszy z kadr zespołów z I, II i III ligi. Ciężko jest kogoś znaleźć, piłkarzy z klasy okręgowej czy A-klasy nie będziemy brać. Wiadomo, że będziemy chcieli kogoś pozyskać. Ale nie byle kogo - muszą przyjść piłkarze, którzy będą od razu do grania.
W sobotę andrychowianie zagrają z zespołem Młodej Ekstraklasy Cracovii w Krakowie, a za tydzień z Trzebinią. Na razie trenują w hali, korzystają z orlika w Andrychowie. Po zmianie miejskich władz, klub spotyka się z ich wyjątkową przychylnością, a szczególnie burmistrza Tomasza Żaka. Andrychowianie będą czekać jeszcze do końca miesiąca na to, by poznać wysokość miejskiej dotacji na działalność w tym roku.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Skatował go za kobietę
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?