Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie nie miał wątpliwości odczytując dzisiejszy wyrok. Skazał Katarzynę W. i Dariusza R. za zbrodnię, którą popełnili w 2009 roku. Kochankowie wspólnie zaplanowali morderstwo Mirosława W., 41- letniego męża Katarzyny.
O sprawie pisaliśmy w artykule: Wadowice: żona i wspólnik oskarżeni o morderstwo
- Oskarżeni postanowili dokonać zabójstwa Mieczysława W. i konsekwentnie zrealizowali swój szatański plan - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Rafał Lisak. I skazał Katarzynę W. za zabójstwo jej męża na 12 i pół roku więzienia. Wspólnik kobiety Dariusz Rz. usłyszał wyrok 25 lat pozbawienia wolności. O warunkowe, przedterminowe zwolnienie będzie się mógł starać po odbyciu 21 lat kary.
Wysoka, tęga, 30-letnia brunetka, matka dwójki dzieci, z zawodu kucharka 10 lat była żoną Mieczysława W. Mieszkali w domu w centrum Andrychowa. Kobiecie nie układało się w małżeństwie, więc potajemnie związała się z Dariuszem R. Spotykali się w Bielsku, w wynajmowanym mieszkaniu, często do siebie dzwonili.
Czytaj także: Rozprawa w sprawie dręczenia kota
- Weź rozwód, pobierzemy się, będziemy razem - proponował mężczyzna. Partnerka była pełna obaw, bo była przekonana, że gdyby doszło do sprawy rozwodowej, to sąd przyzna opiekę jej mężowi. Dariusz R. miał wtedy zaproponować, że zabije Mieczysława W. i problem przy kim zostaną dzieci zostanie rozwiązany. 41-letni Dariusz R. w 2008 r. wyszedł z zakładu karnego w Raciborzu po odbyciu 12 lat więzienia za zabójstwo dokonane na terenie Łodzi. Po wyjściu z celi mieszkał w Skoczowie, potem Bielsku, tu właśnie poznał z ogłoszenia Katarzynę W., zakochał się. I z kochanką zaplanowali zbrodnię. Dariusz R. kupił za 280 zł nóż, paragon zachował. Katarzyna W., gdy była z mężem na zakupach w Bielsku umówiła się z Dariuszem R., że wskaże mu Mieczysława W.
- To są te elementy, które wskazują na winę Katarzyny W. w dokonaniu zbrodni, chociaż to nie ona zadawała śmiertelne ciosy. Potem to ona 22 maja 2009 r. wysłała męża na śmierć wiedząc, że na ścieżce przed domem czeka uzbrojony Dariusz R. - mówił sędzia Lisak. Mężczyzna twierdził, że nie chciał zabić Mieczysława W.
- A tylko porozmawiać z nim o rozwodzie. To wtedy on rzucił się na mnie, broniłem się, użyłem noża - twierdził z kolei Dariusz R. Sąd nie dał mu jednak wiary, bo z 12 ran, jakie zadano Mieczysławowi W. kilka było na plecach. A to nie świadczyło o tym, że był agresywny wobec Dariusza R. Orzeczenie nie jest prawomocne.
Nasi reporterzy skontaktowali się z bratem zamordowanego andrychowianina. Kazimierz Wojas nie kryje oburzenia werdyktem sędziego. - Ten morderca jest przecież recydywistą - mówi pan Kazimierz. - Powinien w więzieniu spędzić resztę życia. Mojemu bratu życia już nic nie wróci, ale sprawiedliwość musi być. Katarzyna zrobiła największą krzywdę dzieciom. Pozbawiła ich matki i ojca. Za miłość i opiekę Mirka wystawiła na pewną śmierć. Teraz cierpią dzieci i cała rodzina. Każdego dnia przeżywamy dramat tamtego wieczoru. To się w głowie nie mieści - dodaje z żalem mężczyzna.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?