Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znajdą winnych śmierci Beaty i Kacpra, którzy zginęli w Grecji?

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Beata Korzeniowska z synkiem Kacprem
Beata Korzeniowska z synkiem Kacprem arch. rodzinne/Facebook
Blisko pół roku po tragicznych pożarach w Grecji, gdzie zginęła Beata Korzeniowska i jej 9-letni syn Kacper, ich bliscy nie wiedzą, dlaczego oboje zmarli i czy można było tego uniknąć. Polska prokuratura tłumaczy, że to wina greckich śledczych.

Zdaniem rodziny Korzeniowskich z Wysokiej k. Wadowic, greckie władze i służby ratunkowe podczas pożarów działały nieprofesjonalnie i można było uniknąć chaosu oraz paniki, w efekcie której doszło do śmierci Beaty i Kacpra. Problem w tym, żeby to udowodnić i ewentualnie ukarać winnych. Nie mogą zrozumieć, dlaczego do tej pory polska prokuratura nawet nie poinformowała ich o wynikach sekcji zwłok.

Adrian Korzeniowski, brat Jarosława Korzeniowskiego, męża i ojca ofiar, mówi nam, że to nie do pomyślenia, by nadal nie dane im było poznać okoliczności śmierci najbliższych. Niedługo po pożarach mówiono, że przyczyną pojawienia się ognia mogły być celowe podpalenia. Gdyby tak było, rodzina mogłaby ubiegać się o odszkodowanie. Niestety, polskie i greckie śledztwa w tej sprawie od lata nie przyniosły efektów.

- W naszym odczuciu tej tragedii można było uniknąć, a winni za zaniedbania powinni ponieść odpowiedzialność - mówi Adrian Korzeniowski.

Pożegnanie przez telefon

Przypomnijmy. Tragiczne w skutkach wydarzenia miały miejsce w lipcu. Beata Korzeniowska i jej 9-letni syn Kacper utonęli, uciekając przed płomieniami szalejącymi na wybrzeżu, gdzie stał ich hotel. 10 turystów, w tym ta dwójka, wsiedli na łódkę i odbili od brzegu. Jarosław został na lądzie. Liczył, że na morzu rodzina będzie bezpieczna.

Niestety, kobieta wraz z dzieckiem nie przeżyli, prawdopodobnie utopili się, podobnie jak reszta ludzi znajdujących się wraz z nimi na tej łódce. Zwłoki znaleziono po wielu godzinach.

Przed pogrzebem Adrian Korzeniewski, brat Jarosława, zamieścił na Facebooku jedno z ostatnich zdjęć, przytulonych mamy i chłopca, zrobione przez Jarosława, gdy lecieli na wakacje samolotem. Pod czarno-białą fotografią zamieścił ostatnie słowa, które usłyszał od Beaty, gdy dodzwoniła się do niego z łódki dryfującej po wzburzonym morzu: „Albo się zaczadzimy albo utoniemy! Módlcie się za nas”.

Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci matki i dziecka prowadzi prokuratura rejonowa w Wadowicach. W trakcie postępowania przesłuchano świadków, wystąpiono do operatorów sieci komórkowych o bilingi, uzyskano listę rezydentów oraz polskich turystów zakwaterowanych w hotel, wspólnie z rodziną Korzeniowskich, a następnie wystąpiono o ich przesłuchanie.

Sebastian Kiciński, Prokurator Rejonowy w Wadowicach, już w sierpniu wydał Europejski Nakaz Dochodzeniowy, którym zwrócił się do strony greckiej o wykonanie szeregu czynności procesowych na terenie Grecji, w tym przesłuchania greckich świadków. Dla przyśpieszenia wykonania tych czynności zwrócono się do Eurojustu, czyli europejskiego organu sądowego. Sprawa jednak utknęła.

Bracia Korzeniowscy nie wiedzą np. dlaczego po ponad czterech miesiącach nie dostali jeszcze wyników sekcji zwłok.

Nie mamy na to wpływu

Nam udało się ustalić, że opóźnienia wynikają m.in. ze stanu zwłok. Zbyt długo przebywały w ciepłej wodzie, co uniemożliwiło wskazanie bezpośrednich przyczyn zgonu. Pomóc miały dodatkowe badania toksykologiczne i histopatologiczne. Ile to badania wycinków ciał może jeszcze trwać? Tego nadal nie wiadomo. - W przedmiotowym postępowaniu m.in. analizowane są materiały otrzymywane od strony greckiej - tłumaczy jedynie rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.

Strona polska nie ma też wpływu na postęp prac greckich śledczych. Prokuratura krajowa, co potwierdził jej przedstawiciel, Mariusz Skowroński, co trzy tygodnie od kilku miesięcy pyta stronę grecką o postępy w dochodzeniu i za każdym razem pada odpowiedź, że prace trwają, i tyle.

Rodzina Korzeniowskich wynajęła pełnomocnika prawnego, który ma pilnować postępów w śledztwach.

- Chcielibyśmy po prostu wiedzieć, co tam się stało i czy ktoś za to odpowiada. Do czasu aż sprawa się nie wyjaśni nie zaznamy spokoju - mówi Adrian Korzeniowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Znajdą winnych śmierci Beaty i Kacpra, którzy zginęli w Grecji? - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto