Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek paralotniarza podczas festynu. Organizatorzy mówią jak było

Redakcja
Festyn lotniczy w Gierałtowiczkach
Festyn lotniczy w Gierałtowiczkach Bogumił Storch
Organizatorzy Dni Otwartych na lotnisku Zator twierdzą, że do wypadku doszło, bo paralotniarz "latał na własną rękę" i nie zachował dystansu do własnych umiejętności.

Do zdarzenia doszło w sobotę, ok. godz. 14:30 w pobliżu lotniska Zator, na którym tego dnia odbywał się Dzień Otwarty lokalnej firmy lotniczeji festyn rodzinny.

Mężczyzna latający na paralotni z silnikiem, spadł na pole, w pobliżu miejsca festynu. W pobliżu było sporo osób. Pierwsi pomocy udzielli zabezpieczający imprezę druhowie z OSP Gierałtowice i ratownicy medyczni. Ze skręconą kostką trafił na wadowicki SOR.

Jak zapewniają nas organizatorzy imprezy, sam był sobie winny. Podkreślają, że nie mieli w planie pokazów lotniczych podczas tej imprezy.

"Każdy chętny mógł przylecieć lub dolecieć z lądowiska na własną odpowiedzialność. Motoparalotniarz bez uzgadnienie z kimkolwiek, samodzielnie postanowił wykonać krótki lot"- tłumaczą.

Ich zdaniem wina leży po jego stronie.

"Niestety nie zachował należytej ostrożności przy tak wysokiej temperaturze i nie zachował dystansu do własnych umiejętności. Upadek nie nastąpił z dużej wysokości, ani przy dużej prędkości. Całość zarejestrowała nasza kamera monitoringu, a nagranie zostało przekazane odpowiednim służbom. Całe szczęście, że nie odniósł istotnych obrażeń" - piszą w emailu, przesłanym do naszej redakcji.

WIDEO: Pyszne lody dla ochłody. Jak stworzyć przysmak bez cukru?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wypadek paralotniarza podczas festynu. Organizatorzy mówią jak było - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto