Dla andrychowianina jest to już trzeci ekstraklasowy klub w Polsce. W poprzednich, czyli warszawskiej Politechnice czy AZS Olsztyn, nie pograł zbyt wiele. – Kto nie podejmuje ryzyka, ten nie pije szampana _– odpowiada z uśmiechem andrychowski siatkarz. – _W poprzednich podejściach do ekstraklasy wchodziłem dopiero w seniorską siatkówkę, a byłem w zespołach, w których priorytetem była walka o byt. Trenerzy nie mogli sobie pozwolić na jakiekolwiek eksperymenty z młodzieżą. Stawiali na sprawdzonych zawodników.
Z rozgrywającego Włodarczyk stał się przyjmującym
Przygodę z siatkówką zaczynał jako rozgrywający. Mówiło się o nim, że może być jednym z najlepszych w Polsce. Jednak życie zmusiło go do podjęcia męskiej decyzji. – W drugim sezonie pobytu w Olsztynie postanowiłem coś zmienić, by zacząć wreszcie regularnie grać, więc zostałem przyjmującym i właśnie w takiej roli trafiłem potem do pierwszoligowego BBTS _– przypomina. – _Owszem, warto być uniwersalnym zawodnikiem, ale rozegranie jest już dla mnie tematem zamkniętym.
Na nowej pozycji będzie musiał podjąć kolejną walkę o miejsce w składzie. W Bełchatowie ma szansę zagrania u boku Stefana Antigi, dla wielu najlepszego zawodnika ekstraklasy na przyjęciu. – Słyszałem, że grając przy nim, można się wiele nauczyć _– podkreśla Włodarczyk. – _Przecież u jego boku skrzydła rozwinął Bartosz Kurek. Doświadczony Francuz chętnie dzieli się z młodzieżą swoim doświadczeniem. Jednak na razie nie myślę o klubie. Staram się wykorzystać swoją szansę w reprezentacji Polski, którą dostałem od trenera Anastasiego.
Powołanie do reprezentacji Polski nie było dla Włodarczyka zaskoczeniem
Powołanie do kadry nie jest dziełem przypadku. Andrychowianin ma za sobą bardzo dobry sezon w SK Posojilnica Aich/Diob, z którą zdobył mistrzostwo Austrii. – To moje pierwsze „złoto”, które już do końca sportowej przygody będzie miało szczególny smak – twierdzi zawodnik. – Powołanie nie było dla mnie zaskoczeniem. Docierały do mnie wiadomości, że selekcjoner reprezentacji Polski zaczął się mną interesować. Osobiście miałem z nim okazję porozmawiać w Bratysławie, przy okazji meczu mojej klubowej drużyny w ramach meczu Ligi Środkowoeuropejskiej. Już wtedy wiedziałem, że dostanę powołanie do kadry, choć oficjalnie przyszło ono później. Poprzedni sezon był dla mnie bardzo udany, bo – poza mistrzostwem – zajęliśmy 2. miejsce w Lidze Środkowoeuropejskiej. Zaliczyliśmy występy w europejskim pucharze. Liga austriacka jest inna niż polska. Tam liczyły się dwie drużyny.
Pierwszymi wzorcami byli rodzice. Mama, Dorota, była uniwersalną zawodniczką, ale najczęściej grała na przyjęciu. Tata, Henryk, był środkowym. – Rodzice nie naciskali, bym został siatkarzem, ale cóż, niedaleko pada jabłko od jabłoni – śmieje się Wojciech Włodarczyk.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?