Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne. Kaczyński w Wadowicach. Protest Klinowskiego

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Wybory parlamentarne 2019 w Wadowicach. W sobotę po południu okrzykami "Jarosław, Jarosław" oraz " Beata, Beata" zaczęła się w w Wadowicach konwencja Prawa i Sprawiedliwości z udziałem Jarosława Kaczyńskiego i Beaty Szydło przyszyły tłumy. Ok. 20 osób, w tym były burmistrz Mateusz Klinowski, protestowało z transparentami na zewnątrz. Interweniowała policja. W środku też było nerwowo. Sympatyk PiS zrugał ekipę TVP info, która jego zdaniem, nie okazała należytego szacunku prezesowi partii.

Konwencja PiS w Wadowicach odbyła się w sobotę w auli Państwowej Szkoły Muzycznej przy ul.Legionów i trwała ok. godzinę.

- Rodzina nie może się składać z dwóch tatusiów, dwóch mamuś. Przecież to jest oczywiste - mówił Jarosław Kaczyński do swoich zwolenników. - Prawo i Sprawiedliwość potrafi rządzić, a to podstawa do realizacji naszych obietnic. Polska była okradana, a my pokazaliśmy, że można tę kradzież powstrzymać. Dzięki temu zostały zrealizowane nasze programy społeczne - dodał.

Towarzyszyła mu była premier a obecnie europarlamentarzystka z tego okręgu wyborczego, Beata Szydło. Oboje przybyli na miejsce trochę spóźnieni, ale za to limuzynami i z liczną ochroną.

Najpierw na ogrodzony parking na tyłach budynku szkoły podjechał samochód z Beatą Szydło. Prezes Kaczyński przyjechał kilka minut po niej. Eskortowała go policja. Samochód z prezesem i jego liczna ochroną podjechal prawie pod same drzwi tylnego wejścia do auli. Praktycznie nikomu nie udało się go zobaczyć ani zrobić mu zdjęcia, choć wielu zwolenników PiS na to czekało na zewnątrz.

Do środka też wszystkich nie wpuszczano. Trzeba było być na specjalnej liście lub mieć legitymację prasową. Nawet tych, któzy weszli do środka, dokładnie rewidowano.

Aula wypełniła się po przegi działaczami i zwolennikami PiS z choręgiewkami i plakatami partii. Ludzie bili brawo, owacyjne witali polityków. "Jarosław!, Jarosław!" oraz " Beata!, Beata!" - krzyczeli. Dominowała podniosła atmosfera, spotęgowana odśpiewaniem Mazurka Dąbrowskiego.

Doszło jednak do kilku zgrzytów. Jeden z działaczy podczas przemówienia prezesa Kaczyńskiego uciął sobie drzemkę, na stojąco, za filarem. Budzić musieli go koledzy.

Z kolei starszy meżczyzna z emblematami PiS w ręce, w niewybrednych słowach upomniał ekipę TVP Info z Miłoszem Kłeczkiem na czele. Zdaniem zwolennika PiS dziennikarze, którzy siedzieli na schodach auli, zbyt głośno rozmawiali i śmiali się, zamiast dać innym w skupieniu wysłuchać przemówienia prezesa.

Przed wejściem do budynku protestowało ok 20 osób. Rozwiesili duży transparent z dość asekuracyjnym napisem w formie pytania: "Czy Beata Szydło wspiera wadowicki układ?". Wśród nich: burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, obecnie radny miejski i kandydat na posła z listy Koalicji Obywatelskiej oraz współpracujące z nim lokalne działaczki: Anna i Zofia Siłkowskie.

Protestujący nie byli zbytnio skłonni do rozmów z dziennikarzami. Niektórzy byli też niezadowoleni z faktu, że ci robią im zdjęcia.
W tym czasie Mateusz Klinowski wyjaśniał powody protestu policjantom, którzy musieli interweniować, gdy jeden z mężczyn, prawdopodobnie w stronę protestujących krzyczał "złodzieje!".

Na kogo głosować?

Dowiedz się więcej

Czy weźmiesz udział w najbliższych wyborach parlamentarnych?

  1. 90.88%
  2. 5.23%
  3. 3.89%
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory parlamentarne. Kaczyński w Wadowicach. Protest Klinowskiego - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto