Półtora godzinny spektakl miał bardzo minimalną oprawę sceniczną. Tylko dwa dające niewiele światła reflektory, na scenie towarzysząca aktorce wiolonczelistka Renata Cebulska, absolwentka krakowskiej akademii muzycznej, ponadto biało-żółta szarfa, kanapa i stolik, przy którym aktorka recytowała teksty Mickiewicza, Słowackiego i Norwida, a także wspominała ciekawe momenty z długiej, bo 92-letniej drogi życia.
Artystka wróciła pamięcią do czasów, kiedy ona, z domu Królikiewiczówna, córka dyrektora gimnazjum, a on - "Lolek" Wojtyła, byli młodzi. Przypomniała też, jak tworzyli spektakle Teatru Rapsodycznego. Wspomniała wizyty w Watykanie i czas po śmierci papieża.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?