Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kozińcu brakuje wody, sąsiedzi spieszą z pomocą [ZDJĘCIA]

Robert Szkutnik
Marek Stachowicz z Kozińca w swojej studni nie ma wody
Marek Stachowicz z Kozińca w swojej studni nie ma wody Robert Szkutnik
Pod Wadowicami w Kozińcu (gmina Mucharz) z powodu upałów całkowicie wyschły studnie albo ich poziom obniżył się tak drastycznie, że wody wystarcza tylko na herbatę. Woda musi być dowożona beczkowozami.

- Z jej brakiem boryka się ponad dwie trzecie naszego sołectwa - mówi Dariusz Dyrcz, sołtys Kozińca. Dodaje, że najtrudniej jest w przysiółkach: Krausowo i Wiercimakowo, Kępa i Radwanówka. W sumie bez wody żyje około 500 osób z sołectwa mającego 690 mieszkańców.

Braki wody są od wielu lat, ale nigdy nie było tak źle jak teraz. Ludzie radzą sobie jak mogą. Niektórzy kopią kolejne studnie, inni wygrzebują jamy w stoku Leskowca i z tych prowizorycznych źródeł czerpią wodę, a jeszcze inni biorą wodę wprost z potoku Bystrz, w przysiółku o tej samej nazwie.

- Jest ciężko, woda w nim ledwo ciurka. Trudno napełnić dużą beczkę - mówi Jan Adamczyk, który wodę beczkowozem przywozi dla sąsiadów, siebie i córki Moniki, która ma małe dziecko i tej wody potrzebuje nie tylko do picia, ale także codziennego prania.

- Dobrze mieć takich sąsiadów, bo na wodzie kupowanej od wodociągów, to bym zbankrutował - mówi Krzysztof Radwan. Beczka o pojemności trzech tysięcy litrów wystarcza dla dwóch, trzech domów na kilkanaście godzin. A trzeba za nią zapłacić 60 zł.
Dlatego ludzie w Kozińcu zakładają nieformalne spółki i aktywnie udzielają sobie pomocy sąsiedzkiej.

- Mamy wspólną studnię dla szesnastu gospodarstw. Przywozimy do niej wodę kupowaną w wodociągach gminnych - mówi Marek Stachowicz, który we własnej studni na podwórku, nie ma już kropli wody. Dodaje, że by woda znów się w studni pokazała trzeba by było dwóch tygodni dużych i nieustannych opadów, a na nie się nie zanosi.

W całej gminie Mucharz poziom wód gruntowych znacznie się obniżył. Mieszkańcy gminy podejrzewają, że to przez prace przy zbiorniku wodnym w pobliskiej Świnnej Porębie. Gmina Mucharz buduje jednak dla sołectwa Koziniec wodociąg. To jedna z większych inwestycji. W tym roku gmina wyda na wodociąg dla tej wsi ponad 2 mln zł. W sumie inwestycja kosztować ma ponad 6 mln zł (dochody gminy na rok 2013 to 13,5 mln zł).

- Mamy nadzieję zakończyć prace do końca roku - mówi Wacław Wądolny, wójt gminy Mucharz. Dodaje, że w innych częściach gminy, prócz pojedynczych gospodarstw, ludzie są dołączeni do wodociągu.

W tym roku z brakiem wody borykają się także mieszkańcy miejscowości i przysiółków położonych w górach powiatu wadowickiego. W gminie Andrychów to wsi Brzezinka i Targanice, gdzie wodę dowozi się beczkowozami, a także kilka przysiółków w gminie Stryszów.

W wadowickiej gminie, jak zapewnia Andrzej Smaga, prezes Wadowickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, nie ma problemów z wodą. Przyznaje jednak, że są jeszcze takie miejsca jak Stanisław Górny, gdzie wodociąg na razie nie dotrze, bo trzeba by go prowadzić 16 kilometrów.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto