Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kalwariance nie zamierzają odpuszczać walki o utrzymanie w IV lidze piłkarskiej. Transferowa ofensywa działaczy

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
W Kalwariance, w porównaniu do jesieni, jest kilka zmian kadrowych. Wiosną kibice nie zobaczą Mateusza Oleksego (z prawej), który wybrał Babią Górę Sucha Beskidzka w "okręgówce".
W Kalwariance, w porównaniu do jesieni, jest kilka zmian kadrowych. Wiosną kibice nie zobaczą Mateusza Oleksego (z prawej), który wybrał Babią Górę Sucha Beskidzka w "okręgówce". Jerzy Zaborski
Kalwarianka, mimo fatalnej jesieni 2022, nie zamierza wiosną rezygnować z walki o utrzymanie w IV lidze piłkarskiej. Zimą działacze przypuścili transferową ofensywę.

Historia futbolu, nie tak zresztą odległa, zna przypadki klubów zachodniej Małopolski, które po pierwszej fazie rozgrywek były przeznaczone do spadku, jak Janina Libiąż w wadowickiej okręgówce, czy Soła Oświęcim w III lidze, ale wiosną zdołały się wydostać ze strefy spadkowej.

- Musimy powtórzyć wyczyny zespołów z powiatów chrzanowskiego i oświęcimskiego. Chcąc zrealizować ten ambitny plan, musimy – jak to się mówi – zostać „rycerzami wiosny” – wyjaśnia Grzegorz Makówka, kierownik kalwarian.

Ubytki i transferowy hit w Kalwarii

W zimowej przerwie w Kalwariance nie obeszło się bez ubytków kadrowych. Dotknęły formację ofensywną zespołu. Mateusz Oleksy wybrał Babią Górę Sucha Beskidzka, występującą w „okręgówce”. Z kolei Hubert Paździorko postawił na Iskrę Klecza, w wadowickiej klasie A, gdzie będzie także szkolił piłkarski narybek.

W Kalwarii Zebrzydowskiej postarali się o transferowy hit jesieni, sprowadzając Łukasza Burligę. Ostatnio występował w Wieczystej Kraków, ale ma na swoim koncie 247 meczów na ekstraklasowych boiskach w barwach Wisły Kraków czy Jagiellonii Białystok.

- Priorytetem było dla nas wzmocnienie bloku defensywnego – podkreśla Grzegorz Makówka. - Nie chcę już wyliczać jesiennych spotkań przegranych na własne życzenie, a w których powinniśmy byli zaksięgować przynajmniej punkt. W celu uniknięcia powtórki z „rozrywki”, musieliśmy pozyskać piłkarza, potrafiącego sprawić, że obrona będzie stanowić monolit.

W Kalwarii cieszą się, że w drużynie pozostał napastnik Karol Stanek. Mówiło się, że wiosną przeniesie się do drugoligowego Hutnika Kraków. Zresztą umawiał się z kalwaryjskimi działaczami tylko na pół sezonu. Zimą trenował już w Krakowie. Zdecydował się jednak pozostać w Kalwariance także w rundzie wiosennej.

- To zawodnik z ogromnym potencjałem. W pięciu jesiennych meczach strzelił aż dziewięć goli – wylicza Grzegorz Makówka. - Szkoda, że zabrakło go w ostatnich trzech meczach jesieni. Leczył kontuzję. Pewnie zdobylibyśmy w tym okresie więcej niż cztery punkty. Ze Stankiem w składzie zapewne pokonalibyśmy ryczowian, a skończyło się remisem 1:1 na własnym boisku. Zapewne nie przegralibyśmy w Radziszowie, a skończyło się 3:4. W naszej trudnej sytuacji liczy się każdy punkt.

W Kalwarii mają nadzieję, że wiosną "tańców zwycięstwa" po meczach będzie więcej niż w rundzie jesiennej.
W Kalwarii mają nadzieję, że wiosną "tańców zwycięstwa" po meczach będzie więcej niż w rundzie jesiennej. Jerzy Zaborski

W Kalwarii Zebrzydowskiej będzie też trochę egzotyki

W Kalwarii nie ukrywają, że kadra musi być bogatsza niż w pierwszej rundzie. Działacze zarzucili sieci na dwóch Egipcjan czy Ukraińca. Skąd pojawił się temat sprowadzenia do Kalwarii piłkarzy z kraju faraonów? Obecny szkoleniowiec „Meblarzy” związany jest z Hutnikiem Kraków, a właśnie klub z Suchych Stawów współpracuje z Egipcjanami.

W Kalwariance nie ukrywają, że potrzebny będzie bramkarz. Będący „jedynką” w pierwszej rundzie Jakub Guguła do końca lutego jest wyłączony z treningów przez kontuzję. Z Jacek Smyrak na dzisiaj nie jest gotów wziąć na swoje barki ciężaru odpowiedzialności za wynik. W klubie na razie nie chcą operować nazwiskami, póki wszystkie formalności nie zostaną załatwione.

Na finiszu zimowych przygotowań Kalwarianka zagra sparingi: z Podhalem Nowy Targ, Niwą Nowa Wieś i Hutnikiem Kraków. Ostatni sprawdzian zaplanowany jest tydzień przed wiosenną premierą rozgrywek.

- Od meczu przeciwko Niwie Nowa Wieś chcielibyśmy już zagrać na naturalnym boisku – tłumaczy Grzegorz Makówka. - Bezpośrednie przejście ze sztucznej murawy od razu w ligę mogłoby sprawić, że potrzebowalibyśmy trochę czasu na aklimatyzację na „glinie”. Do ligi musimy przystąpić w optymalnej dyspozycji i od razu rozpocząć regularne punktowanie. Właśnie zostanie „rycerzami wiosny” może nam pomóc. Wiemy, że inne zespoły z dołu tabeli zimą także wzmocniły swoje kadry, więc liga będzie niezwykle wyrównana.

W pierwszym meczu Kalwariankę czeka chrzest bojowy, bo zagra w Jaśkowicach, na boisku lidera. Premiera wiosny w Kalwarii Zebrzydowskiej będzie 25 marca meczem przeciwko Limanovii.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto