Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Andrychowie i w Wadowicach wybierają kremację zwłok. Budują nowe miejsce dla urn

Bogumił Storch
Bogumił Storch
W Andrychowie na cmentarzu komunalnym powstaje dodatkowe kolumbarium, czyli miejsce, gdzie składane będą urny z prochami zmarłych. W Wadowicach niedawno powiększono kolumbarium.

Na cmentarzu komunalnym przy ul. Beskidzkiej w Andrychowie trwa budowa kolumbarium. To takie zbiorowe grobowce, z niszami na urny, w których umieszczane są spopielone prochy zmarłych. Będzie gotowe na Wszystkich Świętych, w listopadzie.

Podobne miejsce do pochówku zmarłych jest w powiecie wadowickim jeszcze tylko jedno, na cmentarzu w Wadowicach. Tam też niedawno urządzono nowe miejsce do składania urn.

Pierwsze kolumbarium w Andrychowie zostało wybudowane już 15 lat temu i w tej części Małopolski było to nowością. W niewielkiej konstrukcji, umieszczonej w centralnej części nekropolii, mającej 54 nisze, od dłuższego już wszystkie miejsca są jednak zajęte.

Urząd Miejski podjął więc decyzję o budowie drugiego kolumbarium. W dziewięciu niszach ulokuje się tu 72 kwatery na urny.

Nowe kolumbarium budowane jest tuż obok już istniejącego. Prace, warte około 150 tys. zł, wykonują pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej, więc wyjdzie taniej, bo gmina nie musiała do tego zadania zatrudniać firmy zewnętrznej.

W Andrychowie chcą kremacji

Nowe miejsca mogą się bardzo szybko zapełnić, bo jak ustaliliśmy, już zgłaszają się chętni do ich wykupienia. Koszt jednej niszy dla rodzin chcących je wykupić dla zmarłego w Andrychowie wynosi, według aktualnego cennika, 1400 zł.

Taka kwota nie jest problemem dla pani Marty i jej męża Marka z Andrychowa (proszą, by nie publikować nazwiska). Choć oboje dopiero co przekroczyli czterdziestkę, prowadzą własną firmę i są zdrowi, to już teraz myślą o tym, w jaki sposób ich pochować w przyszłości. Twierdzą, że już zdecydowali się na kremację i zdania nie zmienią.

Trzeba to jednak u nas planować z wyprzedzeniem, bo takich kolumbariów w okolicy nie ma za dużo. Kto pierwszy zarezerwuje miejsce ten w spokoju będzie cieszył się życiem wiecznym - żartuje mężczyzna. - Do tradycyjnego pochówku jest oczywiście mniejsza kolejka, ale my nie chcemy drewnianej trumny z naszymi ciałami

mówią małżonkowie.

Z roku na rok coraz więcej mieszkańców Andrychowa chce spopielenia ciał po śmierci.

Decyduję też względy praktyczne. Dalsze powiększanie obszaru andrychowskiej nekropolii wkrótce nie będzie już możliwe. Wyjściem z tej sytuacji może być właśnie kremacja zwłok i składanie ich w urnach. W końcu mała urna z prochami wszędzie się zmieści, a koszty budowy miejsc do składowania takich urn są znacznie niższe niż nabywanie działek pod nowy cmentarz, na którym kopane będą groby.

W dobie pandemii chodzi też o względy sanitarne a także higieniczne

- Ludzkie prochy są sanitarnie obojętne i nie stanowią żadnego zagrożenia. Poza tym okres tzw. minimalizacji ciała po tradycyjnym pochówku to około 20 lat. W przypadku kremacji trwa to dwie godziny - mówi Jarosław Nowak, pracownik zakładu pogrzebowego z gminy Andrychów. - Mamy coraz więcej zapytań o taki rodzaj pochówku. To też efekt mody, która dotarła do nas z USA. Kremacje są w naszej branży coraz bardziej popularne. W Krakowie na przykład już 40 procent pochówków odbywa się w urnach - wyjaśnia.

Kolumbaria też w Wadowicach

Więcej miejsc dla prochów jest także w pobliskich Wadowicach. Tutaj niedawno powierzchnia cmentarza komunalnego została powiększona aż o 1,2 hektara. Na tym obszarze mieści się ponad 2200 miejsc na pochówki, w tym ok. 250 w kolumbariach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto