Ultra Janosik z Alior Bankiem oraz cudownymi widokami na Tatry i Pieniny

Materiał informacyjny Alior Banku

- Po błocie i kamieniach trochę się ślizgałem. Gdy jednak „puściłem” się z góry, było bardzo szybko... Trasa - świetna – na mecie 50-kilometrowej Spiskiej Pętli zapewniał mocno zmęczony, ale szczęśliwy Kamil Borowski z Żółtańce Kolonii. Pokonanie koronnego dystansu Ultra Janosika zajęło mu 4.23,30. 16 września w Kacwinie biegacze mierzyli się także ze Zbójecką Ślebodą, Wartką Maryną oraz Spiską Siódemką. Swoje ultramaratony mieli także najmłodsi.

- Jesteśmy na polskim Spiszu. Wspólnie z kilkuset uczestnikami oraz naszym partnerem głównym Alior Bankiem, realizujemy projekt „Aktywni z Aliorem” - podkreślił Sławomir Konopka, organizator VIII już edycji zawodów Ultra Janosik Kacwin 2023. - Biegacze będą rywalizowali na dystansach od 50 metrów do 50 kilometrów!

Spiska Pętla – tylko dla twardzieli

Pogoda na Spiszu była bardzo łaskawa dla ultramaratończyków. O godz. 8, gdy ruszali spod Maliniaka, nad Kacwinem świeciło słońce, było rześko, wiał delikatny wiatr, a postrzępione granie Tatr i Pienin prezentowały się w monumentalnej okazałości. Na największych twardzieli czekało nie tylko 50 km, ale także spore przewyższenia - +1600 metrów, -1600 metrów oraz pokonanie szeroko rozlanej Kacwinianki.

„Żar zwany też Żorem i jego słynne 200/500 nie da o sobie zapomnieć, także przez kolejne dni, tak mocno zapada on w pamięć mięśni, kości i stawów” – tak organizatorzy opisali najtrudniejszy fragment trasy. Tak zaś zapamiętał go zwycięzca Kamil Borowski: - Pod Żar dobrze się podchodziło, była taka fajna chłodna ziemia… I było mega przyczepnie.

Pozostali biegacze aż tak dobrze o „ściance” się nie wypowiadali. „Było bardzo, bardzo, bardzo ciężko”, „Musiałem parę razy przystanąć, bo straciłem parę”, „odcięło mnie” – opowiadali na mecie. Mimo to zaliczyło ją blisko 130 zawodników. Cezary Cioch ze Skaryszewa, który finiszował jak drugi, do zwycięzcy stracił ponad 36 minut. Ponad minutę dłużej na trasie przebywał Jacek Feltowicz z Białegostoku. Wśród pań najszybciej Spiską Pętlę przebiegła Iwona Trefon z Rogoźnika (5.39,58).

od 16 lat

Biegnij kochanie, biegnij

Emocje sięgnęły nieba, gdy do walki pod Maliniakiem, ruszyli najmłodsi ultramaratończycy. Dziewczynki i chłopcy. Twardzi, ambitni, stanowczy, bojowi i zadziorni, choć w niektórych kategoriach wiekowych niezbyt pewnie jeszcze stąpający po ziemi.

- Biegnij kochanie, biegnij. Jeszcze tylko parę kroczków musisz postawić – jeden z rodziców mocno dopingował pociechę. Inny z małych wojowników, by obrać odpowiedni kierunek biegu, musiał korzystać ze wsparcia – dodajmy dozwolonego – dłoni taty. „Będzie życióweczka” – cieszył się kolejny. A gromki doping wszystkich niósł się daleko… ponad spiską ziemią. Na starcie stanęło kilkudziesięciu – oczywiście w różnych kategoriach wiekowych – zawodników.

Trzy biegi – trzy motywacje

Z takiej pomocy skorzystać nie mogli pozostali uczestnicy Ultra Janosika. Wszyscy, którzy zapragnęli „Zbójeckiej Ślebody”, musieli pokonać 36 km. Z „Wartką Maryną” mierzyli się ci, którzy wybrali 20 km bój z górami i dolinami, a Spiska Siódemka, jak nazwa wskazuje, oznaczała przebiegnięcie 7 kilometrów.

- Było bajecznie, pogoda świetna, a widoki niesamowite – mówił nam na mecie Mariusz Pałka z Limanowej, zwycięzca Spiskiej Siódemki. - Pierwsze moje podium w klasyfikacji generalnej. Bardzo przyjemnie się biegło. Trasa super – dodał Andrzej Rzepiszczak z Łapsz Niżnych, który jako drugi pokonał 7-kilometrową trasę.

- Ostatnia ścianka była na dobicie. Cieszę się, że nie zapisałam się na 20 km… Pogoda świetna, a widoki cudne – zapewniła Iga Jaworska z Krakowa, pierwsza z pań na Spiskiej Siódemce.

- Trzy spore, dość trudne podbiegi, trasa szybka i bardzo fajna – tak o „Wartkiej Marynie” opowiadał jej zwycięzca, Łukasz Malec z Niedzicy.

Aktywni z Aliorem w Kacwinie

- Ultra Janosik Kacwin 20023 to dzieło bardzo wielu osób… Jesteśmy zadowoleni, że w tym wszystkim wsparł nas Alior Bank, który ufundował nagrody dla najszybszych biegaczy - zaznaczył Sławomir Konopka, organizator „całego tego zamieszania”.

Jak to się stało, że wysoko ponad zabudowaniami Kacwina powiewały flagi Alior Banku? - Pracownicy Banku, w ramach akcji „Aktywni z Aliorem”, mieli możliwość zgłaszania lokalnych imprez o charakterze sportowo-rekreacyjnym. I tak właśnie trafiliśmy do Kacwina – podkreśla Jarosław Rybak, dyrektor Działu Komunikacji Korporacyjnej Alior Banku.

Cudowne miejsce. Wspaniałe widoki, meta – zjawiskowo położona – tak o Ultra Janosiku mówili jego uczestnicy. Trasy były dla zawodowców i dla amatorów. W Kacwinie doskonale bawili się nie tylko ci, którzy biegli, ale także wszyscy, którzy ten czas postanowili wykorzystać na łapanie ostatnich promieni słońca… Nie można również zapomnieć o wyśmienitych potrawach regionalnych i ciastach, serwowanych m.in. przez Koło Gospodyń Wiejskich Łapszanka.

- Propagowanie rodzinnego stylu życia i aktywnego spędzania wolnego czasu wpisane jest w naszą misję. W Kacwinie najszybsi otrzymali nagrody, ale zwycięzcami byli wszyscy ci, którzy do domów wrócili z medalami ukończenia biegu – podkreśla Jarosław Rybak z Alior Banku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Ultra Janosik z Alior Bankiem oraz cudownymi widokami na Tatry i Pieniny - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto