Oddział leśny nr 96, należący do leśnictwa Draboż, w Nadleśnictwie Andrychów znajduje się w Kleczy Dolnej w powiecie wadowickim, tuż za zakładami przemysłowymi.
Las porasta wąwozy mieszczące źródliska i górne odcinki niewielkich potoków. Otaczają go pola uprawne i rozproszone zabudowania. Mimo, iż jest to niewielki fragment lasu, można w nim znaleźć wiele przyrodniczych ciekawostek.
Już w czasie pierwszego, późnojesiennego spaceru natrafiliśmy na dziuple dzięcioła czarnego, największego spośród europejskich dzięciołów. Były także ślady bytowania puszczyka i pary myszołowów. Wiosną uwagę zwracają rośliny zakwitające na dnie lasu, zanim jeszcze zacienią je rozwijające się liście: zawilce, zawilce żółte, gajowce żółte, śledzienica skrętolistna, miodunki i kopytniki
opowiada Andrzej Zieliński, znany z działalności w Towarzystwie Miłośników Andrychowa
Jednak największą osobliwością tego miejsca są sędziwe drzewa: przede wszystkim dęby a także graby i buki.
Niektóre osiągają imponujące rozmiary, kwalifikujące do objęcia ochroną w formie pomników przyrody. W czasie krótkiej wizji terenowej znaleźliśmy osobniki, których pnie sięgały pięciu metrów obwodu!
mówi radny powiatowy z Wadowic Sebastian Mlak.
Większość tych drzew rośnie na krawędzi wąwozów, stanowiąc granicę lasu i pól
Dzięki temu, w czasie spacerów skrajem można je podziwiać w całej okazałości. Niestety, większość drzew, które mogły by stanowić pomniki przyrody, została przeznaczona do wycinki. Warto postarać się o zmianę tej decyzji także dlatego, że drzewa tej wielkości są w okolicy rzadkością
dodaje Mlak.
Dęby w wieku 120 i więcej lat to już prawdziwy unikat. Członkowie komitetu społecznego, który chce bronić tych drzew, planują spotkać się z dyrekcją Nadleśnictwa, by - jak tłumaczą, wspólnie zastanowić, czy wycinka ma tutaj jakikolwiek sens.
To niewielki kawałek, więc na pewno nie będzie stamtąd tysięcy kubików drewna, a na drugiej szali jest budowa dróg zrywkowych i zrywka w trudnym, pochyłym i wilgotnym terenie. Dla lasu będzie to katastrofa. Silnie podmokła ziemia po wyciągnięciu tych paru drzew będzie przypominać księżycowy krajobraz. Zostanie zniszczona roślinność dna lasu, znacznie przyspieszy spływ wody. Napływ mułu zapewne nie ucieszy również właścicieli stawów rybnych leżących poniżej tuż obok
wylicza argumenty Ireneusz Chrapla, sołtys Kleczy dolnej ( gm. Wadowice).
W odróżnieniu od wzniesień Pogórza i gór Beskidu Małego, które porasta buczyna karpacka, las w tym miejscu składa się z dębów, grabów, jaworów, buków i lip. Jest tzw. lasem grądowym. Takie lasy porastały niegdyś europejskie niziny. Zajmowały żyzne i umiarkowanie wilgotne okolice. W miarę rozwoju cywilizacji w zasadzie wszystkie takie siedliska zostały zajęte przez rolnictwo i inne formy gospodarki. Te, które ocalały, są więc teraz unikatem.
To jeszcze jeden powód, by lepiej je chronić. Ta połać lasu jest znakomitym miejscem do utworzenia użytku ekologicznego i ścieżki edukacyjnej. Wszystkie, naprawdę piękne, olbrzymie drzewa rosną na skraju i są dostępne nawet w czasie krótkich szkolnych zajęć z dziećmi czy niedzielnych, rodzinnych spacerów. Szkoda ich
dodaje radny Mlak.
Członkowie stowarzyszenia liczą teraz na to, że Jerzy Potocki, Nadleśniczy Nadleśnictwa Andrychów i Józef Kubica, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach zmienia zdanie w sprawie wycinki. Poprosiliśmy Nadleśnictwo o wyjaśnienia. Do sprawy wrócimy.
Na razie wszystko wskazuje jednak na to, że Nadleśnictwo ma zamiar wyciąć dużą część tych dębów już wkrótce. Na tych drzewach pojawiły się bowiem charakterystyczne czerwone kropki i niebieskie numery.
To świadczy prawdopodobnie o tym, że surowiec będzie przeznaczony na aukcję drewna cennego, tak zwaną submisję
alarmują członkowie komitetu obrońców drzew i zachęcają do pisania petycji w tej sprawie:
Petycja w sprawie dębów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?