Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpitalowi w Wadowicach grozi paraliż , odwołano dyrektorkę

Małgorzata Targosz-Storch
Małgorzata Targosz-Storch
Paraliż finansowo - prawny grozi szpitalowi powiatowemu im. Jana Pawła II w Wadowicach. W czwartek o godzinie 12.40 trzyosobowy zarząd powiatu odwołał dyrektorkę szpitala Krystynę Grzesiek w trybie natychmiastowym. W dodatku w formie protestu zastępca dyrektora do spraw lecznictwa złożył wczoraj rezygnację z pełnionego stanowiska. Ponad 700 członków załogi wadowickiej lecznicy murem stanęło za panią dyrektor.

- Zarząd w ten sposób wypowiedział nam wojnę. Nie zostawimy tego tak. Już poinformowaliśmy o tym zdarzeniu marszałka Marka Nawarię i wojewodę Stanisława Kracika, który obiecał przyjrzeć się sprawie - mówi Bogdan Krupnik, ordynator oddziału wewnętrznego i przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Obrony Szpitala. Gorąco na linii szpital-starostwo było już od kilku miesięcy a punktem spornym była budowa nowego pawilonu łóżkowego E. Służba zdrowia już od kilku miesięcy
walczyła, by starostwo rozpoczęło budowę siedmiokondygancyjnego pawilonu zgodnie z istniejącym już projektem.

Władze starostwa podjęły jednak inną decyzję i zdecydowały się na wykonanie nowego projektu pawilonu na trzy kondygnacje powodując tym samym zmniejszenie liczby łóżek w szpitalu. Z tym nie chce się zgodzić wadowicka służba zdrowia. - To naszym zdaniem doprowadzi do likwidacji szpitala. Mały pawilon nie zapewni opieki pacjentom takiej, jaką mieli do tej pory. kontrakty będą mniejsze - mówi Bogdan Krupnik. Spór o rozbudowę szpitala jeszcze bardziej podgrzało
wczorajsze wydarzenie. - Tak się z ludźmi nie postępuję. Takimi decyzjami robicie z Wadowic dziadostwo, śmieszny grajdoł. Jak można w ten sposób poniżyć naszą panią dyrektor, która tyle dobrego zrobiła dla naszego szpitala - mówiła pod adresem zarządu powiatu Maria Wądrzyk z wadowickiego szpitala.

Jednym z powodów odwołania pani dyrektor przedstawionym przez zarząd powiatu była niezwykle trudna współpraca dyrekcji szpitala ze starostwem. Z tym zarzutami nie może się zgodzić Krystyna Grzesiek. - Byłam na każde ich wezwanie, odpisywałam na pisma ze starostwa, które w ostatnich miesiącach po prostu mnie zasypywały. Cierpliwie znosiłam wszystkie kontrole, które starosto na mnie nasyłało. Żadna z tych kontroli nie wykryła w szpitalu jakichkolwiek działań niezgodnych z prawem, a mimo to ciągle starostwo mi to zarzucało - mówi Krystyna Grzesiek. Dyrektorka, która przez 12 lat była szefową wadowickiej lecznicy. Dzisiaj zacznie pakować swój gabinet.

- Nawet mi nie żal. Martwię się tylko o pacjentów i załogę szpitala, bo nie wiem kto w najbliższych godzinach będzie podejmował decyzje finansowo prawne. Na chwilę obecną nie wyznaczono takiej osoby, a to sparaliżuje pracę szpital - mówi Krystyna Grzesiek. Cała załoga szpitala zapowiada, że będzie walczyć o panią dyrektor. - Może będą strajki, może odejdziemy od łóżek, abo wymyślimy inna formę, ale tak tego nie zostawimy - zapewniają w szpitalu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto