Niewielu jest samorządowców z takim doświadczeniem jak on. Stanisław Pudo jest wójtem gminy Jordanów od 1992 roku.
- A korzenie mam jeszcze sięgające bardzo głęboko poprzedniego ustroju, bo wcześniej byłem naczelnikiem - opowiada.
Od zawsze związany ze swoimi rodzinnymi stronami, zrobił sobie tylko krótką przerwę na studia na Akademii Rolniczej. Kiedy niedawno pojawił się pomysł, by połączyć gminę wiejską Jordanów z miejską, stanowczo protestował.
- To głupi pomysł - nie przebiera w słowach. - Mieszkańcy na tym dobrze nie wyjdą - dodaje.
Za swój największy sukces uważa to, że udało mu się tyle lat utrzymać na stanowisku wójta, co znaczy, że ludzie mu ufają. Za jego rządów w gminie powstała oczyszczalnia ścieków, 30 km dróg, 8 km chodników, 4 nowoczesne sale gimnastyczne przy szkołach podstawowych, sieć wodociągów.
Nie udało się natomiast, nad czym boleje, podłączyć do gazu całej gminy (bo gaz za drogi, ludzie wolą drew narąbać w lesie - mówi), przeprowadzić do końca kanalizacji i postawić tylu lamp, ile chcieliby mieszkańcy (bo każdy chciałby, by pod domem mu świeciło).
W przyszłej kadencji już tego raczej nie poprawi, bo prawdopodobnie nie będzie startował.
- Za stary jestem, mam 64 lata - rzuca. Uwielbia za to polować (ostatnia zdobycz myśliwego: sarna) i jeździć konno. Podkreśla, że od 40 lat jest mężem tej samej kobiety, mają dwoje dorosłych dzieci. Gminę kocha za bogactwo natury i piękne widoki. - Mamy tu wszystko: grzyby, jagody, maliny, piękne tereny. Każdego zapraszam.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?