Z wadowickim podokręgiem związany był od ponad 30 lat. Nic dziwnego, że przywykliśmy do Jego ciepłego i serdecznego głosu w słuchawce. - „Podokręg piłkarski w Wadowicach” albo „No, słucham pana, redaktorku!”
Zanim przeszliśmy do meritum sprawy, zawsze – mimo natłoku spraw – znalazł czas, żeby porozmawiać o bieżących sprawach futbolu dotyczącego nie tylko zachodniej Małopolski.
Był pasjonatem swojej pracy, więc w sprawie wyników meczów piłkarskich najniższych klas, w czasach, kiedy nie było jeszcze tak powszechnego internetu, można było zadzwonić nawet w niedzielę, późnym wieczorem. Zresztą tak było do końca Jego pracy.
I dopiero, gdy zawołał Bóg, zamknął za nim drzwi, pożegnał te wszystkie piłkarskie rzeczy, ale na niebiańskie boiska na pewno nie poszedł boso. Zapewne wziął ze sobą buty piłkarskie i pod pachę koszulkę Beskidu Andrychów, bo ten klub zawsze był bliski jego sercu.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?