On sam jednak nie poczuwa się do winy. - Jestem czysty - twierdzi Stanisław M. mimo że jest już po rozprawie sądowej. Chociaż wyrok jest nieprawomocny, to stwierdza, iż radny ma zakaz prowadzenia pojazdów na jeden rok i musi zapłacić w sumie 1400 zł.
Mieszkańcy Izdebnika nie kryją wzburzenia. Przyznają, że strażak wiele dla lokalnej społeczności zrobił, lecz uważają, że za jazdę po pijanemu trzeba odpowiedzieć. Jak mówi jeden z mieszkańców gminy, niedawno widział radnego za kółkiem fiacika. - I było to raczej na pewno po tej wpadce w Krakowie - zapewnia. Mężczyzna jest oburzony, bo pamięta, że Stanisław M. przez wiele lat był także ławnikiem sądowym i w takiej sytuacji powinien stracić mandat radnego.
Czy i kiedy Stanisław M. zostanie pozbawiony mandatu - nie wiadomo. Przewodniczący rady gminy Ryszard Frączek wyjaśnia, że trzeba zaczekać na prawomocne orzeczenie sądu. Poproszony przez nas o komentarz Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie potwierdza, że sprawa potrwa. Radny może się bronić, odwołując się do sądów administracyjnych, a wcześniej od ostatniego wyroku.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?