Poślizg z budową dwóch odcinków trasy S1. Brakuje decyzji, aby inwestycja od Mysłowic do Bielska ruszyła na całej długości. Zdjęcia

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Cały brakujący fragment drogi ekspresowej S1 między węzłami Mysłowice-Kosztowy i Suchy Potok w Bielsku-Białej ma długość 40 km. Przechodzi przez tereny województw śląskiego i małopolskiego, w tym powiaty: bieruńsko-lędziński, pszczyński, oświęcimski oraz bielski. Inwestycja podzielona została podzielona na etapy.

Dwa z nich między węzłem Oświęcim i Dankowicami oraz dalej do Suchego Potoku o łącznej długości 27 km są już zaawansowane. Podobnie jest z obwodnicą Oświęcimia dochodzącą do S1, która jest częścią całej inwestycji.

Tymczasem wciąż nie ruszyły prace między Mysłowicami a Bieruniem. Ta część także została podzielona na odcinek od Bierunia do węzła Oświęcim wraz z obwodnicą Bierunia i drugi od Kosztów do Bierunia. Dla obu wykonawcy są wyłonieni, umowy podpisane, ale na razie nie wiadomo, kiedy rozpocznie się budowa.

- Trwa jeszcze procedura związana z wydaniem zgody na realizację inwestycji drogowej, czyli tzw. zrid-u - poinformował Marek Prusak, rzecznik śląskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

W przypadku pierwszego odcinka procedura zrid-u wszczęta została z końcem czerwca, a dla drugiego pod koniec sierpnia tego roku. W tym roku nie zostaną wydane, ani raczej na początku 2024.

Tym samym nierealne są już terminy. Pierwotnie bowiem fragment między Bieruniem a węzłem Oświęcim miał być gotowy w grudniu 2024, a druga część w październiku 2025.

Ponad rok już natomiast trwa inwestycja między węzłem Oświęcim a Bielskiem. Na pierwszym fragmencie do Dankowic ruszyła we wrześniu 2022, a na drugim Dankowice - Bielsko w październiku. Z kolei budowa obwodnicy Oświęcimia rozpoczęła się na początku listopada 2022.