Podpalacz wrócił do Zagórnika? Znów paliła się wiata z drewnem przy ulicy Miodowej

Do pożaru doszło we wtorek (6.10. 2020) ok. godz. 3. w nocy, na ulicy Miodowej w Zagórniku (gm. Andrychów, pow wadowicki). Zapaliła się tam wiata, w której składowane jest drewno.

Strażacy z Andrychowa, Zagórnika, Inwałdu i Sułkowic ugasili ogień. Nikt w pożarze nie ucierpiał. Straty też nie są duże, bo strażacy sprawnie i szybko poradzili sobie z pożarem.

Do zdarzenia doszło niemal w rok po pożarze tej samej wiaty w Zagórniku

Na szczęście, dzięki spostrzegawczości mieszkańców i sąsiadów, udało się ugasić pożar przed przyjazdem naszego zastępu. Wyjazd do kolejnego w ostatnim czasie zdarzenia którego powstanie prawdopodobnie nie jest przypadkiem.

informowali wtedy druhowie z OSP Zagórnik.

To był wtedy jeden z całej serii podejrzanych pożar w tej miejscowości. Paliły się tu jeszcze m.in.: szklarnia, magazynowane w stodole bale słomy oraz pomieszczenie gospodarcze, w którym był m.in. traktor. Później spaliła się też kapliczka w Zagórniku.

Teraz mieszkańcy Zagórnika obawiają się, że podpalacz, którego wtedy nie udało się złapać, powrócił. Twierdzą, że wszystkie pożary mają ze sobą coś wspólnego:

Ktoś się tu kręci po zmroku od jakiegoś czasu, takich dziwnych prób podpaleń było rok temu sporo a gdy policja zaczęła się tym interesować, to takie przypadki ustały. Wychodzi na to, że teraz podpalacz powrócił. Zaczynamy się bać - przyznają mieszkańcy.

FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!