Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale. Wilki zaatakowały Ciche i Ratułów. "W ciągu tygodnia zabiły już ok. 30 zwierząt" [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Wilki od tygodnia atakują zwierzęta hodowlane w Cichem i Ratułowie. Jednemu gospodarzowi w jedną noc zagryzły pięć kóz i jednego capa
Wilki od tygodnia atakują zwierzęta hodowlane w Cichem i Ratułowie. Jednemu gospodarzowi w jedną noc zagryzły pięć kóz i jednego capa Chris Muiden/Wikipedia, Władysław Łowisz
Wilki zaatakowały w gminie Czarny Dunajec. Od tygodnia drapieżnik atakują zwierzęta hodowlane w Cichem i Ratułowie. - Zagryzają owce i kozy. Podchodzą blisko domów, nawet w ciągu dnia - mówi Władysław Łowisz, sołtys Cichego. Według szacunków zabiły już ok. 30 sztuk zwierząt.

Ataki wilków zaczęły się pod koniec października. Od tamtej pory nie ma nocy, by drapieżnik nie próbowały zaatakować pasących się na polach owiec i kóz.

- Już było do kilkunastu takich przypadków. Są dni, że atakują 2-3 razy. W ostatni poniedziałek był atak ok. godz. 18, a potem drugi w nocy. Są sygnały nawet, że atakują w ciągu dnia, w biały dzień. Jeden z mieszkańców mówił nawet, że tak zaczęły podchodzić do stada, że musiał wsiąść w auto terenowe, przejechać obok stada, by odgonić watahę. Aż tak agresywne te wilki – mówi sołtys.

Do ataków dochodzi jednak głównie w nocy. Ale drapieżniki te podchodzą bardzo blisko domów. - W Cichem w poniedziałek wilki próbowały zaatakować owce w ogrodzie przy domu. Właściciel zdążył schować owce gdy zauważył poruszenie. Ale gdy poświecił latarką, widział wyraźnie trzy wilki - mówi Władysław Łowisz.

Drapieżniki atakują zarówno owce, ale i kozy.

- Nam wilki zagryzły ostatnio pięć kóz i jednego capa. Pasły się one za drogą, na polu kilkadziesiąt metrów od domu. Zostały nam teraz tylko dwie owce. Zamykamy je na noc, żeby i im się nie nie stało - mówi Zdzisław Kula, mieszaniec Cichego.

Według mieszkańców w rejonie wsi grasuje wataha złożona z trzech wilków. Przynajmniej tylko trzy osobniki wypatrzyli mieszkańcy.

- Ja je widziałem w ciągu dnia, ok. ósmej rano. Szły od wsi. Wędrowały po polach, gdzie często pasą się owce - mówi Tadeusz Styrczula, baca z Cichego. - Mi na razie nic nie wzięły. Ale owiec nie zostawiam na noc. Cały czas ktoś przy nich jest także w ciągu dnia.

Mieszkańcy z Cichego mówią, że przez ostatnie lata nie widziano tu wilków. - Ze 4-5 lat temu był jeden wilk, ale poszedł dalej. Ale tak żeby atakowały codziennie to nie było - mówi Tadeusz Styrczula.

Informacja o ataków wilków dotarła do urzędu gminy w Czarnym Dunajcu.

- Wilki jest w Polsce pod ochroną, więc nie ma możliwości, by do niego strzelać. Ustawa o ochronie przyrody zakazuje także płoszenia tych zwierząt. Także koła łowieckie nie mają możliwości odstraszenia tej watahy – mówi Mariusz Hajduk z referatu geodezji i ochrony środowiska urzędu gminy.

Dodaje jednak, że mieszkańcy, którym wilki zabiły zwierzęta hodowlane, mogą domagać się odszkodowania. Tym zajmuje się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie. Najpierw górale muszą złożyć wniosek o oględziny strat wyrządzonych przez drapieżniki, a następnie o odszkodowanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podhale. Wilki zaatakowały Ciche i Ratułów. "W ciągu tygodnia zabiły już ok. 30 zwierząt" [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto