- Bezpośrednią przyczyną śmierci było utonięcie. Tak wynika z opinii, jaką otrzymaliśmy właśnie z Krakowa - informuje prokurator Jerzy Utrata z Prokuratury Rejonowej w Wadowicach. Przypomnijmy. Samochód z czwórką 18-latków wypadł na łuku drogi i na moście przebił się przez wiotkie, drewniane barierki. Auto spadło do wezbranego strumienia dachem do dna. Ustalono także, że kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Jechał około 70 km na godzinę.
Zaraz po tragedii zarządca drogi przekonywał nas, że na tym moście nie da się wzmocnić barierek, bo... most jest cały z drewna. - Po zebraniu komisji bezpieczeństwa ustalono, że jednak można w tym miejscu postawić bariery ze stali - tłumaczy Zbigniew Janosz, wicestarosta Wadowic. Solidne, metalowe pasy już są. Teraz prokuratura sprawdza czy wobec tego zarządca drogi, czyli starostwo, nie dopełniło swojego obowiązku, źle zabezpieczając ten zakręt. - Z pewnością zbadamy ten wątek - stwierdza prokurator Jerzy Utrata. - Sprawa może zakończyć się w sądzie - dodaje.
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?