Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy pożegnali Skawce. Wieś zaleje jezioro Mucharskie [WIDEO, ZDJĘCIA]

Redakcja
W niedzielę (3.05) na terenie byłej wsi Skawce odbyła się plenerowa wystawa zdjęć, połączoną z ostatnią majówką w dawnym centrum wsi, które teraz jest kompletną pustką. Wystawa cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem.
W niedzielę (3.05) na terenie byłej wsi Skawce odbyła się plenerowa wystawa zdjęć, połączoną z ostatnią majówką w dawnym centrum wsi, które teraz jest kompletną pustką. Wystawa cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Robert Szkutnik
Na tegorocznym miesiącu fotografii - Krakow Photo Fringe 2015 pokazano niezwykłą wystawę "Tu na dole były Skawce". Autorzy - Ewa Czaicka, nauczycielka ze Skawiec oraz krakowski fotograf Tomasza Wiech pokazują zdjęcia wsi, która niebawem przestanie istnieć. Skawce zaleją wody tworzonego jeziora Mucharskiego. W niedzielę mieszkańcy pożegnali się z rodzinna wsią na specjalnie zorganizowanej majówce.

WIDEO: Mieszkańcy Skawiec pożegnali wieś, która znajdzie się na dnie jeziora

Autor: Robert Szkutnik

Położona nad brzegami Skawy wieś, której początków należy szukać w 1300 roku, musiała zniknąć z powierzchni ziemi. Utworzenie zbiornika retencyjnego na rzece Skawie było ważniejsze niż istniejące tu gospodarstwa. Budowana przez blisko trzydzieści lat zapora w Świnnej Porębie powstała, by ochronić przed powodziami miejscowości położone nie tylko przy Skawie ale i Wiśle. Niedługo cały teren zbiornika od Świnnej Poręby do Zembrzyc znajdzie się pod wodą.

- Przed tą smutną dla nas, mieszkańców, chwilą chcemy się z naszą starą wsią pożegnać – mówi Ewa Czaicka, która razem z krakowskim fotografem Tomaszem Wiechem jest autorem wystawy "Tu na dole były Skawce". Do odwiedzenia ekspozycji zachęcał napis wykonany na burym kartonie:" Witaj! Znajdź siebie, swój dom, swoją rodzinę, sąsiadów. Swoje piękne Skawce".

I ludzie przyszli. Szukali pamiątek przeszłości, wskazywali palcem na nieistniejące już domostwa, wspominali. Niektórzy popłakiwali. -Urodziłam się w Skawcach. Mój dom był tutaj, jak te dwa słupy. Właśnie bez sobie urwałam w ogródku. Płaczemy. Tu zostało nasze serce - mówi Barbara Konrad z domu Nizińska, która aby pożegnać stare śmieci przyszła z siostrą Haliną Grzesło, także urodzoną w Skawcach i znajomą Janiną Błachut z domu Kołodziejczyk. Los pani Barbarze nie oszczędził niczego. Najpierw po 23 latach wyprowadziła się z rodzinnej wsi do Dąbrówki ale i stamtąd musiała się wyprowadzić z powodu budowy zbiornika wodnego. Jak wspomina, w sumie mieszkała na dnie przyszłego jeziora 58 lat.

Polonistka Ewa Czaicka, której rodzinny dom stał niedaleko stacji kolejowej w Skawcach długo wylicza zalety wsi i mówi, że tu była nawet specyficzna gwara - skawiecka. Życie swej ukochanej miejscowości dokumentuje od dawna. Bo kto tam będzie po latach pamiętał, że pola były za Sztręką, za Wodą, na Końskiej Krzywdzie, na Pańskim, na Ogrodach, u Pana Jezusa, że mieszkało się na Nizieniu, w czerwonej Glinie, w dolinie Bochenkowej, Ogrodach w Siedlisku.

Tak kiedyś opisała jeden z ostatnich spacerów po zanikającej wsi."Kiedy minęłam wiadukt, zaczęłam się zagłębiać w całkiem inny świat niż ten, który przed chwilą opuściłam. Weszłam na zasypaną białą drogę, wijącą się popod zagajnik, otaczający kiedyś wieś od zachodu. Szłam po koleinach zostawionych przez jakiś traktor, a potem po śnieżnej pustyni, pozbawionej jakichkolwiek śladów. Patrzyłam stąd na wieś. Majaczyła w oddali. Zasypane dachy nielicznych domów, pustkowie, pozbawione nawet drzew, powycinanych już na opał i przewiezionych na górę do nowych domów. Dzięki temu widok się poszerzył i pogłębił.Widać wszystko po drugiej stronie Skawy: Dąbrówkę, Wielkie Pole, Zarębki, Zagórze. Wszystko wokół bogate, gęsto zabudowane pięknymi domami, z których będzie się kiedyś roztaczał widok nie na Skawę i Skawce, lecz na taflę jeziora. Tę szarość i pustkę przykryje litościwie woda, a gdy powieje wiatr od Babiej Góry, fale będą trącać brzegi i szumieć o burzliwych przygodach rzeki Skawy, która kiedyś opasywała wieś prawie z trzech stron. Wojowała z wsią, ale też stanowiła jej największe dobro. Stanowiła o sposobie życia ludzi, dyktowała swoje warunki, bywała wredna w czasie powodzi, ale bez niej Skawce będą już całkiem inną wsią. Nawet nazwa zawiśnie w próżni jak ten wiadukt- widmo. Skawce bez Skawy - bez sensu!

Dziś we wsi zostało tylko jedno drzewo "święta lipa" i stoją już tylko dwa domy, które czekają na rozbiórkę. Jeden jest pusty a w drugim mieszka sześcioosobowa rodzina Durdów, która ma zagmatwane sprawy spadkowe i czeka na odszkodowanie od państwa. Reszta mieszkańców żyje już w nowych osiedlach, ale jak mówią nie ma tam ducha Skawiec. To już nie to.

- Chciałem ocalić od zapomnienia ten krajobraz i tych ludzi. Od 2008 roku, dokumentowałem zachodzące tutaj zmiany. - mówi fotograf Tomasz Wiech z Krakowa. Dodaje, że pani Ewa fotografowała z kolei domy. Na zdjęciach widać, że nie były one piękne ale dla mieszkańców były cenniejsze niż złoto.

- Od sześćdziesiątego trzeciego roku nie wolno było się tu budować. Więc domy popadały w ruinę. Robiliśmy tylko poprawki albo odbudowywali się po pożarach i czekali na decyzję o budowie zapory - mówi Jerzy Sikora, radny powiatowy i mieszkaniec Skawiec.

Budowa ruszyła dopiero w 1986 r., przerywano ją kilkakrotnie z braku pieniędzy. Miejscowi przyzwyczaili się do życia w cieniu nieistniejącej tamy, na dnie przyszłego jeziora. Było im tu dobrze. Żyli z letników. Najwięcej przed wojną. Wszyscy we wsi wspominają więc Szpic czyli żydowski pałac Zimmerspitzów. Mieszkał w nim właściciel, były magazyny, sklep i restauracja. Żyd ponoć zginął w Auschwitz a w czasie wojny był tu posterunek straży granicznej i knajpa. Po wojnie budynek kupiła GS Wadowice. Piętro budynku wynajęła milicji, która tam założyła posterunek, a na dole urządzono restaurację. W barze rezydowała pani Łopatowa, a restauracja cieszyła się wielkim powodzeniem, gdy pyszne, domowe obiady gotowała pani Dębińska. Znowu dzięki Szpicowi Skawce przeżywały lata powodzenia jako wieś letniskowa.

Mieszkańcy wspominają nie tylko Szpic ale i XIX wieczną stację kolejową, szkołę, PKS, dom ludowy, boisko sportowe, kapliczkę. Tam mieszkali Matuszyki a tam Piskorze - wspominają, wyliczając miejscowe rody:Proroki, Kupczyki,Knapczyki, Nizińscy, Czaiccy, Mruczki, Frączki, Homle. Wszystko tu było a nic po nich nie zostanie - martwią się.

Koniec wsi Skawce opisała w jednym z opowiadań -Wieś na dnie jeziora, miejscowa nauczycielka i literatka Janina Barbara Górkiewiczowa (1921–1986) z Mucharza."Zobacz, pomyśl. Niczego tu już nie będzie! Nikt po nas nie zobaczy, nie dowie się nawet o tylu latach historii tej ziemi, którą zasłoni na wieki tafla jeziora!"

W niedzielę po raz ostatni mieszkańcy spotkali się pod "świętą lipą". Odśpiewali nabożeństwo majowe. Powspominali. Zrobili sobie wspólne zdjęcie. Warto ocalić od zapomnienia , co się da, bo woda zabierze na zawsze nie tylko Skawce ale i trzydzieści procent terenów mucharskiej gminy.

Historia Skawiec

Pierwsza wzmianka o Skawcach pochodzi z 1300 roku
Za czasów Długosza Skawce należały do starostwa niegrodowego barwałdzkiego, w I połowie XVI wieku stanowiły niezupełnie zgodną z prawem własność Jana Komorowskiego z Żywca
W okresie egzekucji praw, w 1563 roku zmuszony on był zrzec się Skawiec i uznać je za przynależne do starostwa barwałdzkiego. Jednak w 1664 r. Skawce należą już do księdza Sokołowskiego, a później do rozbiorów są własnością prepozytury (probostwa) św. Floriana w Krakowie
W 1782 r. Skawce skonfiskowane zostały przez Austriaków jako dobra kościelne i sprzedane w licytacji
W XIX w. właścicielem ich był Żyd Alojzy Schanzer, później Henryk Schanzer, pod koniec XIX w. należały one do właścicielki Zembrzyc Teofili Znamięckiej
W Skawcach znajduje się zabytkowa kapliczka ku czci NMP z 1903 r.
Dawniej kapliczka stała w Skawcach, w centrum wsi, przy drodze prowadzącej nad rzekę Skawę, koło domu państwa Homlów. Figurę postawiono w miejsce najstarszej kapliczki, jaka była w Skawcach, upamiętniającej św. Józefa. Obecnie kapliczka została przeniesiona na nowe osiedle Skawiec – na Borowinę.W 1903 roku wybuchł we wsi pożar. Wzniecił go jeden z mieszkańców Skawiec, Wojciech Czaicki. Spłonęło wówczas 16 domów i 18 stodół. W miejscu, w którym udało się ugasić ogień, postawiono figurę Królowej Różańca Świętego, by podziękować Bogu za ocalenie reszty wsi. Po tym zdarzeniu uformował się w Skawcach pierwszy oddział straży pożarnej. Jako datę powstania OSP w Skawcach podaje się rok 1909. Każdego roku, w Dzień Strażaka (4 maja) odprawiana jest przy kapliczce msza, zaś przez cały miesiąc odbywają się majówki.
Na polach zwanych "Przygórze" kapliczka z 1798 roku z figurą Chrystusa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto