Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mierzeszyn: Wilki zagryzły stado owiec. Rolnicy boją się o zwierzęta, rodzice o dzieci

Wawrzyniec Rozenberg
Fot. Wawrzyniec Rozenberg
Wilki rozmnażają się bardzo szybko w lasach województwa pomorskiego. Jest już ich tak dużo, że znacznie przetrzebiły młode dziki sarny i jelenie. Coraz częściej dobierają się do zwierząt gospodarskich. W Mierzeszynie pokonały w nocy płot i zagryzły dziewięć owiec, dziesiątej, rannej nie udało się uratować. Rolnicy obawiają się, że takich przypadków będzie więcej, a lasy przestaną być bezpieczne dla ludzi.

Coraz częściej wilki dobierają się do zwierząt gospodarskich. W Mierzeszynie pokonały w nocy płot i zagryzły dziewięć owiec, dziesiątej, rannej nie udało się uratować. Rolnicy obawiają się, że takich przypadków będzie więcej, a lasy przestaną być bezpieczne dla ludzi.

- W nocy nic nie słyszeliśmy, a gdy wstałem około piątej rano spostrzegłem wilka uciekającego z ogrodzonego miejsca, gdzie nocowały owce – powiedział Andrzej Kucharski, rolnik z Mierzeszyna

.
- Na miejscu zobaczyłem osiem zagryzionych owiec, jedna dogorywała i dwie miały rany na brzuchu, z czego jedna padła na drugi dzień. Nie pomogła interwencja weterynarza. Straty wynoszą około czterech tysięcy zł. Złożyłem wniosek o odszkodowanie do Urzędu Wojewódzkiego. W okolicy Mierzeszyna wilki mają doskonałe warunki. Wiele tu gęstych młodników i bagien, gdzie nikt ich nie niepokoi. Kilka razy wcześniej spotkałem wilki w okolicznych lasach, a nawet na polnych drogach. Jest ich coraz więcej. Nie boją się ludzi, więc trzeba się mieć na baczności. Potrafią pokonać długie dystanse, skakać przez płoty i robić podkopy. Hoduję owce, osły i konie kucyki. Będę musiał zredukować stado. Uważam, że to będzie trudny problem do rozwiązania i dojdzie jeszcze do niejednej tragedii z powodu wilków.

Zobacz: W Błotniku powstanie wypożyczalnia sprzętu wodnego

- Jeśli powtórzy się zagryzienie przez wilki zwierząt hodowlanych na naszym terenie, będę wnioskował o ich odstrzelenie, redukcję stada – deklarował Błażej Konkol, wójt gminy Trąbki Wielkie. - Łatwo u nas w lesie spotkać wilki i to może być niebezpieczne również dla ludzi, szczególnie dzieci.

Mieszkańcy gminy Trąbki Wielkie zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Wiele dzieci musi pokonać leśne drogi, zanim dojdą do przystanku autobusowego, aby trafić do szkoły.

- Mieszkam w Mierzeszynie przy lesie i do najbliższego domu mam ponad kilometr leśnej drogi – zauważyła Małgorzata Araśniewicz. - Trasę pokonuję na rowerze i zwyczajnie boję się wilków, po tym, gdy zobaczyłam zagryzione owce w zagrodzie sąsiada. Nie wiem kiedy jakiś wilk rzuci się na mnie, na rowerze? Jak się przed nim bronić?

- Wilki rozmnażają się bardzo szybko – powiedział Piotr Ławrynowicz, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Związku Łowieckiego w Gdańsku. - Prawdopodobnie są skrzyżowane z psami, a to sprawia, że wszystkie samice mają młode. Wśród wilków czystej krwi zaciążyć może tylko jedna samica w stadzie. Te pokrzyżowane można rozróżnić po tym, że potrafią polować samotnie i nie boją się ludzi. To jest dodatkowe niebezpieczeństwo dla dzieci. Trudno odgonić takiego wilka który nie boi się ludzi. Są pod ochroną, więc myśliwi do nich nie strzelają.

Zobacz: Rotmanka. Sąsiedzi zorganizowali festyn dla Antosia. Chcą pomóc rodzicom chłopca

To nieprawda, że wilki eliminują stare, schorowane i niedołężne zwierzęta. Te obecne wolą młode dziki, młode sarny i jelenie. Tam gdzie są wilki, tam warchlaki dzików mają niewielkie szanse na dożycie dorosłego wieku. Trzeba liczyć się z taką koniecznością, że trzeba będzie znieść ochronę nad wilkami i je odstrzelić aby zmniejszyć ich populację. Czy myśliwi chętnie wykonają takie polecenia? Raczej tak, chociaż w kołach łowieckich jest coraz więcej takich myśliwych, którzy niechętnie mierzą z dubeltówek do zwierzyny. A z drugiej strony wilki robią złą robotę. Jeśli myśliwi ich nie odstrzelą, nie będą mieli na co polować. Nadwyżki dzików, jeleni i saren trafią na silne, wilcze szczęki. Są również pozytywne elementy wilczego apetytu. Przetrzebione zostały jenoty i lisy, które do niedawna nie miały naturalnych wrogów i się nadmiernie rozmnożyły. Obecnie już mają, bowiem wilki zdecydowanie obniżyły ich populację.

Spacery po lasach i grzybobranie, w tym roku też może być ograniczone. Nie ma w powiecie gdańskim takiego skrawka lasu, gdzie można będzie wykluczyć obecność wilków.

Zobacz Peryskop 30.07.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto