Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Studnicki (Halniak Targanice). Nie zwraca uwagi na indywidualne zaszczyty. Liczy się drużyna

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Michał Studnicki (z prawej) jest czołową postacią Halniaka Targanice
Michał Studnicki (z prawej) jest czołową postacią Halniaka Targanice Jerzy Zaborski
Rozmowa z 23-letnim MICHAŁEM STUDNICKIM, pomocnikiem Halniaka Targanice, beniaminka piłkarskiej okręgówki zachodniej Małopolski

Pierwszy raz w tym sezonie zaliczył Pan hat-tricka? A może w przeszłości udało się go już „upolować”?

Jest to mój pierwszy hat-trick w seniorskiej przygodzie zz futbolem. Ten sezon jest dla mnie wyjątkowy pod względem skuteczności. W przeszłości miałem nieco inne zadania w zespole, ograniczające strzelanie goli.

Po strzeleckich fajerwerkach w Brzeszczach, gdzie Halniak wygrał 3:1, ma Pan już 12 goli zostając piątym strzelcem ligi. Może uda się powalczyć o koronę ligowych snajperów?

Walka o koronę króla strzelców jest na bardzo drugim planie. Przede wszystkim skupiam się na tym, aby w każdym meczu dać z siebie wszystko oraz pomóc drużynie w osiągnięciu zwycięstwa. Jestem jednym z elementów całej układanki.

Jaki ma Pan repertuar strzelecki?

Nie mam ulubionego sposobu na zdobywanie bramek. Staram się wykorzystać każdą możliwą okazję. Nie ważne, czy jest to strzał zza pola karnego, czy tylko dołożenie do pustej bramki. W futbolu nie liczy się wrażenie artystyczne, tylko piłka w siatce.

Michał Studnicki, choć jest w czołówce strzelców okręgówki, nie zabiega o indywidualne zaszczyty
Michał Studnicki, choć jest w czołówce strzelców okręgówki, nie zabiega o indywidualne zaszczyty Jerzy Zaborski

Jakaś najładniejsza, najważniejsza Pana bramka w przygodzie z piłką?

Myślę, że najważniejszą bramką była zdobyta na 4:2 w jesiennym meczu u siebie z Gorzowem. Nie była może ona największej urody, ale dała nam spokój w końcówce spotkania z ówczesnym liderem.

Jaka jest Pana nominalna pozycja?

W swojej przygodzie z piłką grałem już na każdej możliwej pozycji, poza bramką. Obecnie gram głównie na „dziesiątce”, lecz w Brzeszczach zagrałem w napadzie.

Jak zaczęła się Pana przygoda z futbolem?

Przygodę z piłką rozpocząłem w nieistniejącym już Halnym Andrychów. W czwartej klasie „podstawówki” przeniosłem się do Podbeskidzia Bielsko-Biała i od tamtego czasu, aż do końca sezonu 2021/22, byłem związany z tym właśnie klubem. Zaczynając od wszystkich grup młodzieżowych, kończąc na drużynie rezerw występujących w IV lidze. Największym osiągnięciem było wywalczenie miejsca w szerokiej kadrze pierwszej drużyny “Górali”, w sezonie 2019/20. Niestety, nie udało mi się zadebiutować na boiskach pierwszej ligi, ale mimo wszystko bardzo miło wspominam tamten czas.

Dlaczego postawił Pan na piłkę?

Odkąd dziadek zaprowadził mnie na pierwsze treningi piłkarskie zakochałem się w futbolu. Zawsze byłem wybiegany, więc często jeździłem na różne zawody biegowe na długich dystansach. Jednak pozostałem przy futbolu i nie żałuję wyboru.

Ma Pan jakieś hobby poza piłką nożną?

Oprócz piłki interesuje się też koszykówką, chociaż nie potrafię w nią w ogóle grać. Śledzę głównie rozgrywki NBA i jednym z moich marzeń obejrzenie „na żywo” meczu NBA.

Jak odnajduje się Pan w okręgówce?

W okręgówce czuję się bardzo dobrze, ale nie można spoczywać na laurach. Jeśli chodzi o zespół, to koncentrujemy się zawsze na najbliższym meczu. Nie ma sensu wybiegać myślami daleko w przyszłość.

Piłka to tylko hobby, dodatek, czy myśli Pan jeszcze coś spróbować swoich sił wyżej?

Piłka jest moją pasją od dziecka. Jeśli chodzi o granie na jakimś wyższym poziomie, to na pewno chciałbym się sprawdzić, ale nic na siłę. Najważniejsze dla mnie jest to, żeby piłka dawała mi satysfakcję i tak się właśnie czuję. Mamy wspaniały zespół i świetną atmosferę, co zapewne jest naszym dodatkowym atutem.

Czy w Pana rodzinie były jakieś sportowe tradycje?

W rodzinie nie było nikogo z większymi sukcesami sportowymi, ale zawsze sport był w niej obecny. Po mamie na pewno odziedziczyłem predyspozycję do biegania. Dziadek zaszczepił piłkę nożną nie tylko we mnie, ale i u mojego kuzyna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Michał Studnicki (Halniak Targanice). Nie zwraca uwagi na indywidualne zaszczyty. Liczy się drużyna - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto