Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korki duszą Wadowice, a perspektyw nie widać

Grzegorz Spisak
Korki to już codzienność w małych miastach powiatu wadowickiego. Potrzebna jest nowa droga tranzytowa i to szybko
Korki to już codzienność w małych miastach powiatu wadowickiego. Potrzebna jest nowa droga tranzytowa i to szybko fot. Grzegorz Spisak
To będą ciężkie miesiące dla kierowców w Wadowicach. Do zakorkowanych ulic Konstytucji, Lwowskiej, Putka, Piłsudskiego i Wojska Polskiego już zdążyli się przyzwyczaić. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach na drogach może być jeszcze gorzej, w związku z nowym remontem.

Czytaj także: Wadowice tracą milionerów

Rozpoczął się remont strategicznego mostu w Kleczy Dolnej, który jest skrótem dla ciężkich tirów, chcących ominąć niski wiadukt na drodze krajowej nr 52. Wyjazd i dojazd do Wadowic będzie koszmarem.

Największy problem będą mieć kierowcy wielkich tirów, których wysokość przekracza 3,5 metra. Nie pojadą drogą krajową nr 52, która wiedzie przez Wadowice w kierunku Krakowa, bo utkną pod wiaduktem kolejowym w Kleczy, kilka kilometrów za papieskim miastem (w tym miejscu utknęły już dziesiątki tirów). Jedyny objazd, którym mogli ominąć wiadukt, jest teraz zamknięty - remont mostu w Kleczy Dolnej potrwa do końca listopada.

Objazd dla samochodów powyżej 12 ton wyznaczono na drogach krajowych nr 28 i 44 (przez Skawinę i Zator). Natomiast objazd dla samochodów o ciężarze całkowitym do 12 ton wyznaczono na odcinku drogi powiatowej 1731K Klecza Dolna - POM.

Zamknięty jest też most w Witanowicach, którym wiodła alternatywna droga z Wadowic do Krakowa. Trwa tam remont dwukilometrowego odcinka jezdni.

W razie zapchania drogi nr 52 pozostaje tylko trasa przez Zator i Skawinę, by dojechać do Krakowa.

Do końca sierpnia będzie też trwał remont mostu na krajówce w Ponikwi, w kierunku Suchej Beskidzkiej, wskutek czego tworzą się korki na drodze nr 28.

- To miasto zadusi się bez nowych dróg - denerwuje się Michał Kostka, kierowca spod Wadowic, który już teraz jedzie do pracy ponad godzinę, a ma do przejechania 15 km.

W dłuższej perspektywie nie ma szans na rozwiązanie problemu korków w miastach powiatu wadowickiego bez budowy nowych dróg. Obiecywana od lat Beskidzka Droga Integracyjna ciągle jest w odległych planach.

Podobna sytuacja z korkami jak w Wadowicach jest od dawna w Andrychowie, gdzie władze miejskie wciąż szarpią się z dokończeniem tzw. małej obwodnicy. Tutaj wciąż gorący jest temat BDI, z którym władze Andrychowa wiązały duże nadzieje. Przypomnijmy, że w związku z protestami mieszkańców Wadowic, Kalwarii, Skawiny i Lanckorony projekt Beskidzkiej Drogi Integracyjnej został zawieszony. Samorządowcy jednak nie mają złudzeń.

- Spójrzmy na to realnie. Przez ostatnie lata "budowanie" BDI odbywało się przede wszystkim w mediach - mówi rozgoryczony Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa. - BDI nie ma w rządowym Programie Budowy Dróg na lata 2011-2015 i nie było jej w poprzednich programach - mówi Żak.

Gmin ani powiatu nie stać jednak na zbudowanie drogi tranzytowej, a Ministerstwo Infrastruktury nie planuje wydawać pieniędzy na nowe szlaki komunikacyjne w naszym regionie. Pat trwa.

Ostre, kontrowersyjne, zabawne.**Czytaj blogi Przemka Franczaka i Pawła Zarzecznego**

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć, ale boicie się zapytać.**Rozmowy w cztery oczy**

Mieszkania Kraków. **Zobacz nowy serwis!**

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video! Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto