Czytaj także: Coraz częściej odwiedzają miasto papieskie
- To był cud, że nikt tamtędy nie przechodził. Drzewo upadło w sekundę, więc pieszy nie miałby szans ucieczki - mówią strażacy z PSP w Wadowicach.
Rodzinę, która przyjechała do Kalwarii Zebrzydowskiej zwiedzić klasztor oo. Bernardynów i tamtejsze dróżki, spotkała przykra niespodzianka, gdy wrócili na parking i ujrzeli swojego chryslera voyagera przygniecionego wielkim drzewem.
Pech chciał, że był to samochód przyjezdnych, więc nie mieli czym wrócić do domu w Myślenicach.
Przez kilka godzin trwało usuwanie potężnych konarów i pnia zwalonego drzewa.
Policja zablokowała też przejazd z Kalwarii do Stryszowa, by umożliwić strażakom z JRG Wadowic i OSP Kalwarii usunięcie drzewa z jezdni. Właściciel chryslera oszacował wysokość wyrządzonych strat na 15 tysięcy złotych.
Codziennie rano najświeższe informacje prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?