Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jezioro Mucharskie. Martwe psy, świnie. To wszystko trzeba zebrać

Redakcja
Brzegi Jeziora Mucharskiego pełne śmieci. Częściowo są to też odpady celowo tu podrzucane
Brzegi Jeziora Mucharskiego pełne śmieci. Częściowo są to też odpady celowo tu podrzucane Krzysztof Adamczyk/ Facebook
Martwe zwierzęta hodowlane w wodzie i nad brzegami jeziora przeraziły okolicznych mieszkańców. Dopiero po ich interwencji zarządzono sprzątanie. Wcześniej urzędnicy tego nie robili, bo nie mogli się ze sobą dogadać.

Podczas powodzi i wezbrań rzeki transportują ogromne ilości różnego rodzaju odpadów. Pod koniec maja tworząca się po ulewnych deszczach zawiesina brudu i szlamu wpłynęła do Jeziora Mucharskiego.

Wraz z nią nad miejscem wypoczynku turystów pojawiło się wiele odpadów, które grożą epidemią.

Odkryli to dopiero okoliczni mieszkańcy, którzy w wodzie i na brzegach zbiornika ujrzeli m.in. martwe zwierzęta hodowlane.

Mieszkańcy te śmierdzące znaleziska sfotografowali, bo jak tłumaczą, urzędnicy mogliby im potem próbować mówić, że nic takiego nie miało miejsca. Na zdjęciach, umieszczonych m.in. na Facebooku, widać m.in martwe prosię i psa leżące tuż przy brzegu jeziora oraz martwe kury pływające po jego tafli.

Zwłoki zwierząt hodowlanych były w znacznym stopniu rozkładu, a część z nich była pozbawiona uszu.

- Smrodu nie da się opisać - mówi pani Barbara, mieszkanka gminy Stryszów. Jak opowiada, brzegi jeziora od strony wsi Dąbrówka toną w śmieciach. - Pozostaje nadzieja, że mieszkańcy znów wezmą worki na śmieci i pójdą sprzątać.

Kilka tego typu akcji mieszkańcy gmin Mucharz oraz Stryszów zorganizowali wiosną tego roku. Łącznie uzbierali ponad siedem setek worków z odpadami.

Nie wiadomo, jaki procent z nich to rzeczy wyrzucane przez coraz liczniej przybywających tu turystów, a jaki np. różne odpady przemysłowe lub naniesione przez wodę.

Wacław Radoń, sekretarz w Urzędzie Gminy Stryszów, potwierdził, że po powiadomieniu przez mieszkańców podjęto działania mające na celu utylizację martwych zwierząt.

Zdaniem urzędników z RZGW Wody Polskie, rządowej instytucji zarządzającej tym zbiornikiem, zwierzęta te najprawdopodobniej utopiły się podczas ostatnich intensywnych opadów deszczu i razem z wodą z rzeki trafiły do jeziora.

- W wyniku niekorzystnych zjawisk atmosferycznych i przejścia fali wezbraniowej, na brzegach Jeziora Mucharskiego pojawiły się niebezpieczne odpady - potwierdza biuro prasowe RZGW Wody Polskie.

Taka sytuacja przy kolejnych powodziach znów może się powtórzyć, a najwyraźniej nie było do tej pory planu działania, w takich przypadkach.

Jak ustaliliśmy, brak ten spowodowany miał być faktem, że tereny tuż nad zbiornikiem cały czas należą do RZGW Wody Polskie i gminy nie do końca poczuwały się do ich sprzątania.

Były wójt gminy Stryszów Jan Wacławski uważał, że to właśnie Wody Polskie powinny brać na siebie oczyszczanie zbiornika lub dzielenie się kosztami sprzątania. Do porozumienia nie doszło, bo przez ostatnie lata zarówno gmina Stryszów, jak i Mucharz były w ciągłym sporze z RZGW, nawet groziły sobie procesami sądowymi.

W ub.r. po wyborach samorządowych, zmienili się jednak wójtowie obu gmin i relacje samorządów z RZGW. Teraz dyrektor RZGW w Krakowie Małgorzata Sikora i Szymon Duman, wójt gminy Stryszów, działają zgodnie.

- Ustalono, że w wyniku wspólnych działań obu jednostek odpady zostaną uprzątnięte - informują Wody Polskie. Niewykluczone, że wkrótce takie porozumienie będzie też z gminą Mucharz.

FLESZ - Turystyka kosmiczna nie taka kolorowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jezioro Mucharskie. Martwe psy, świnie. To wszystko trzeba zebrać - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto