Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inicjatywa Wolne Wadowice i władze walczą na banery

Robert Szkutnik
Inicjatywa Wolne Wadowice i władze walczą na banery
Inicjatywa Wolne Wadowice i władze walczą na banery fot. Robert Szkutnik
Inicjatywa Wolne Wadowice. W Wadowicach trwa zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania burmistrza miasta Ewy Filipiak i rady miejskiej. Przeciwnicy i zwolennicy skrócenia kadencji samorządu sięgnęli po broń propagandową. Są nią banery, na których piszą, co im w duszy gra. Dlatego zdarza się, że banery przeciwników politycznych znikają.

Inicjatywa Wolne Wadowice w walce na banery

- Ktoś ukradł baner i to razem z płotem, na którym był zawieszony. Oczywiście oskarżenia o kradzież posypały się pod naszym adresem - mówi Piotr Kucharski, ze stowarzyszenia Inicjatywa Wolne Wadowice (IWW) organizatora referendum.

Baner, który wzbudził takie emocje miał treść "Precz z polityką lewicy i IWW". Zawieszono go w środę, 10 lipca, na ogrodzeniu jednego z lokali gastronomicznych na placu Jana Pawła II. Zniknął w nocy.

Jak ustaliliśmy zawiesił go tam Zdzisław Szczur, przewodniczący rady miejskiej i lokalnej Solidarności. Po co? - Mam już dość opluwania. Musiałem się bronić - mówi Zdzisław Szczur. Dodając, żeby nie łączyć sprawy banera z jego działalnością związkową.

Nie da się jednak ukryć, że baner wzbudzający tyle emocji umieszczono w opozycji do banera znajdującego się po drugiej stronie placu Jana Pawła II, gdzie w kamienicy sióstr Siłkowskich IWW ma siedzibę. Tu z kolei wisi baner nawołujący do referendum. Napisano na nim wielkimi literami słowo REFERENDUM i "Jestem za od-wołaniem burmistrza i rady miejskiej Wadowic". Logo referendum to rysunek "kocicha", czyli komiksowo potraktowana głowa rzecznika wadowickiego magistratu.

- To niejedyny baner, jaki tu wisi. Na innym napisałyśmy słowa naszego papieża "Władza to służba, a nie panowanie", a na kolejnym krytykowałyśmy prowadzoną wbrew zdrowemu rozsądkowi i dobru mieszkańców tak zwaną rewitalizację rynku - mówi Zofia Siłkowska, której ojciec był kolegą papieża Jana Pawła II. A Leon Jamrożek, który razem z siostrami Siłkowiskimi zbiera podpisy podwnioskiem o referendum, dodaje: - Te ich plakaty to są chwyty rodem z peerelu, jak np. "Ręce precz od Kuby" - mówi wyjaśniając, że IWW lewicą nie jest. Są w niej byli członkowie Unii Wolności, Solidarności, PiS, jeden zwolennik Palikota, a nawet Marka Jurka.

W miejscu skradzionego plakatu w rynku wisi już kolejny o tej samej treści, ale wojenka na banery rozszerza się.
Kolejny "Precz z polityką lewicy i IWW" baner zawisł na kamienicy przy ul. Mickiewicza 14. - Zawiesiła go Solidarność. Moim zdaniem jest za łagodny, ja to bym napisał: Precz z komuną - mówi Michał Siwiec Cielebon, właściciel kamienicy, na której z kolei biznesmen Mariusz Witkowski, wynajmujący tam lokal, a zarazem członek IWW, przylepił na szybach plakaty reklamujące referendum.

Początkowo Michał Siwiec Cielebon nakazał Witkowskiemu ściągnąć plakaty. Po powieszeniu wielkiego baneru "rozeszło się po kościach". Aby referendum się odbyło IWW do połowy sierpnia musi zebrać 3200 podpisów. Brakuje ich już tylko 700.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto