Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fani chcą, żeby doszło do meczu drużyn

Jakub Pawlik
Cottbus, to miasto we wschodnich Niemczech, które posiada silne związki z Polską. Związane to jest przede wszystkim z bliską odległością od polsko-niemieckiej granicy.

Wiele tamtejszych przedsiębiorstw prowadzi interesy z polskimi firmami. Kilka lat temu powstało partnerstwo nieco inne od przygranicznego. Związane jest ono z piłką nożną i przyjaznymi kontaktami między kibicami Energie Cottbus i Beskidu Andrychów.

Kontakty kibiców obu klubów zostały nawiązane poprzez internet. Mateusz, jeden z prekursorów andrychowskiego ruchu ultras, zapytany, jak to się zaczęło, mówi: - Nasze kontakty z Cottbus zaczęły się w dość nietypowej sytuacji. Jeden z ich fanów zaczął udzielać się na dawnym forum kibiców Beskidu, a później pisał maile z jednym z nas. Wymieniali się różnego rodzaju pamiątkami. Niemcy przyjechali do nas w maju 2009 roku na mecz z KS Olkusz. Spodobały im się oprawa, atmosfera i zaangażowanie w to co robimy. Wszystko razem złożyło się na pozytywny obraz naszego klubu.

Na następny przyjazd kibiców z Niemiec nie trzeba było długo czekać. Przyjechali do Andrychowa już miesiąc później, by zobaczyć, jak wyglądają regionalne derby, czyli mecz Beskidu z wadowicką Skawą. Andrychowscy kibice okazali się na tyle gościnni, że do spotkań na polskim terenie doszło jeszcze kilka razy.

Jak natomiast wyglądały te wyjazdy na linii Andrychów - Cottbus? Piotrek, który brał udział we wszystkich spotkaniach pomiędzy oboma klubami, tak opisuje historię wyjazdów do Cottbus: - Chłopaki byli u nas na trzech meczach. W ramach rewanżu zostaliśmy zaproszeni na turniej kibiców w Cottbus w grudniu 2009 roku, gdzie mimo zajęcia jednego z ostatnich miejsc bardzo dobrze się bawiliśmy i zostaliśmy kapitalnie ugoszczeni.

We wrześniu 2010 w 15 osób wybraliśmy się do Cottbus na bardzo ciekawie zapowiadający się mecz z Herthą Berlin. Po emocjach na stadionie zabawa przeniosła się na jedno ze sztucznych boisk, gdzie nie daliśmy żadnych szans naszych niemieckim przyjaciołom, wygrywając kilkoma golami. Natomiast w marcu tego roku byliśmy także z pięcioosobową grupą w Duisburgu na półfinale Pucharu Niemiec, gdzie Energie niestety przegrało z MSV. Warto dodać, że na płocie wisiała nasza wyjazdowa flaga.

Okazuje się, że kontakty między kibicami mogą przenieść się również na współpracę pomiędzy samymi klubami. - W planach mamy rozegranie meczu pomiędzy Beskidem a drużyną Energie (nie wiadomo jeszcze czy rezerwy, czy pierwszy zespół), chcielibyśmy zaprosić zarówno piłkarzy, jak i kibiców do Andrychowa. Poza tym dalej mamy zamiar wspierać się na ważniejszych meczach w Polsce i Niemczech - dodaje Piotrek.
Jak widać piłka nożna nie zawsze musi dzielić, a najwierniejsi kibice nie muszą być kojarzeni jedynie z rozrób na stadionach i wokół nich. Jeśli chcą, potrafią dać również przykład przyjaźni, nawet międzynarodowej.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?

Codziennie rano najświeższe informacje prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto