Pandemia koronawirusa oznacza bankructwa wielu przedsiębiorców i pustki w kasach gmin. Konieczne są więc oszczędności. Wiosną tego roku z tego powodu czasowo wyłączono w Wadowicach nawet miejskie latarnie.
Zdaniem radnego, a kiedyś burmistrza Wadowic, Mateusza Klinowskiego, Rada Miejska powinna oszczędzać zacząć od siebie. I na liście wydatków przeznaczonych do cięcia wskazuje pieniądze, które trafiają do radnych. Nie chodzi tylko o rajców, bo jego klub radnych, Wolne Wadowice, złożył projekt uchwały o obniżeniu diet w 2021 roku wszystkim osobom, pełniącym w organach samorządu funkcje społeczne, a więc także i zarabiającym po ok. 800 zł sołtysom.
Zdaniem pomysłodawcy tego projektu, Mateusza Klinowskiego finanse gminy Wadowice są obecnie w poważnych tarapatach i trzeba je ratować takimi radykalnymi metodami.
W nowym projekcie budżetu założono wzięcie 15 mln zł kredytu w 2021 roku. W życie weszły ogromne podwyżki cen odbioru odpadów dla mieszkańców, które i tak nie pokrywają wydatków gminy. Uważam, że jeżeli sięgamy po pieniądze do kieszeni mieszkańców, trzeba oszczędności zaczynać od siebie
wyjaśnia Mateusz Klinowski.
Czy radni PiS, którzy niemal wszyscy dostają 1,1 tys. zł, zamiast regularnej diety 600 zł, będą gotowi zrezygnować ze swoich apanaży?
pyta były burmistrz, publikując na portalach społecznościowych projekt uchwały o obniżek wynagrodzeń.
Ile zarabiają w gminie Wadowice?
Aktualnie radny, który nie pełni żadnej funkcji, otrzymuje w Wadowicach dietę w wysokości 600 zł. Gdy piastuje jednak funkcję przewodniczącego komisji stałej, wówczas dostaje już więcej, ok. 1100 zł, natomiast zastępcy przewodniczącego komisji – po 800 zł. Najwyższa dieta przysługuje przewodniczącemu Rady Miasta Wadowic: 1600.
Czy taka oszczędność w skali roku (bo przez tyle, według zapisów uchwały, miałyby obowiązywać obniżki) znacząco poprawiłaby stan finansów Wadowic?
Sołtysi uważają, że nie i są oburzeni pomysłem radnego Klinowskiego.
To żenada!
nie kryje emocji Teresa Romanowska, sołtyska Jarowszowic, która na obniżkę swojego wynagrodzenia zareagowała wpisem na facebookowym profilu Mateusza Klinowskiego:
Ta proponowana uchwała wyjdzie panu bokiem. My pracujemy, czasem nie mamy czasu dla rodzin, bo mieszkańcy są w potrzebie. Dlaczego do tej pory pan nie zrezygnował ze swojej diety dla potrzeb społeczeństwa? Wiosną rzucił pan hasło, żeby szyć maseczki, ja nie siedziałam - szyłam. Radni podesłali materiały, a pan co w tym temacie zrobił?
napisała wsburzona.
Radni Wadowic też nie zostawiają na tym pomyśle suchej nitki. Zdaniem radnej Doroty Balak radny Klinowski nie wykazał się jak dotąd realną pomocą dla mieszkańców, więc nie powinien zabierać głosu na temat ich trudnej sytuacji.
Moje działania jako radnej przynajmniej są widoczne. Interesuje się mieszkańcami a tym bardziej w czasie pandemii. Zorganizowałam szycie maseczek, sama uszyłam u siebie część z nich a w sumie prawie pięć tysięcy sztuk. Pomagam mieszkańcom załatwiać sprawy w urzędzie, czy jak to zwykle przed świętami, organizuję produkty do paczek i rozwożę potrzebującym
wylicza radna.
Radni zarzucają też Klinowskiemu hipokryzję, bo gdy w 2015 roku został burmistrzem domagał się 100 proc. podwyżki dla siebie, twierdząc, że pensja 10 000 zł dla burmistrza to zdecydowanie za mało. Więcej na ten temat:
Mieszkańcy Wadowic już tak bardzo się tą sprawą nie emocjonują.
Politycy robią wiele na pokaz. Radni też. Co da taka roczna obniżka? To bez sensu
komentują.
Choć są i głosy bardziej radykalne:
Radni tak się obijają, że jeszcze powinni nam za to dopłacać
uważa Piotr Nowak, mieszkaniec gminy Wadowice.
FLESZ - Rząd szuka oszczędności
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?