W derbach Małopolski nikt nie liczył na piękny futbol. Zostały zdominowane przez walkę. Bywało, że zawodnikom – i nie tylko – puszczały nerwy. Jednak po ponad 95 minutach walki goście mogli się cieszyć z pierwszej w rundzie jesiennej wyjazdowej wygranej.
Goście szybko ustawili mecz pod siebie. Na lewej stronie akcję zamknął Michał Nawrot. Skoro Paweł Zając zostawił mu miejsce, podprowadził piłkę na 25 m. Strzał był plasowany, ale niezbyt mocny. Mimo to, futbolwóka po rękach Marka Kudłacika wpadła do siatki.
Niespełna pięć minut później goście przeprowadzili drugą szybką akcję. Rozpoczął ją Damian Lubera, a w roli zagrywającego wystąpił Krzysztof Świątek. Na 7 metrze znalazł się Nawrot, który tym razem przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką.
W 26 min Damian Kowalczyk prostopadłym podaniem obsłużył Tomasza Moskałę, który przed linią pola karnego zdołał się odwrócić, uderzając tuż obok słupka.
W doliczonym czasie pierwszej połowy starli się Michał Guja z Tomaszem Moskałą. Interpretacja zdarzenia przez sędziego była surowa dla krakowianina, bo musiał opuścić boisko.
Taktyka gości na drugą połowę była oczywista. Zabezpieczenie dostępu do własnej bramki. Andrychowianie szukali remisu. Po uderzeniu Dariusza Chowańca piłkę sprzed linii bramkowej wybił Jarosław Urbaniec (55 min).
W 72 min Świątek wybiegł na samotne spotkanie z Kudłacikiem, lecz sędziowie orzekli, że był na spalonym, co spotkało się ze sprzeciwem przyjezdnych.
W doliczonym czasie okazję miał Knapik, minimalnie pudłując. Jednak nawet, gdyby trafił, i tak nie byłoby gola, bo wtedy rozjemcy też uznali, że był spalony.
Gospodarze nie mogli wybaczyć sędziemu, że wychodzącemu na czystą pozycję Moskale także odgwizdano spalonego, chociaż wpadł na obrońcę.
Krzysztof Wądrzyk, Beskid:
- Było to typowe spotkanie na remis. Rywale wypracowali raptem dwie doskonałe okazje, z których jedną wykorzystali i wzięli pełną pulę.
Andrzej Paszkiewicz, Hutnik:
- Nie będę ukrywał, że cieszy mnie to zwycięstwo, bo walczyliśmy w „dziesiątkę” przeciwko czternastu gospodarzom. Każdy, kto był na meczu, wie, że Michał Guja pochopnie został usunięty z boiska.
Beskid Andrychów – Hutnik Kraków 0:1 (0:1) 0:1 Nawrot 16.
Sędziował: Jacek Kubicki (Kielce).
Żółte kartki: Kowalczyk, Chowaniec, Moskała, Knapik – Kusak, S. Jagła, Nawrot, Lubera, Cichy.
Czerwona kartka: Guja (atak łokciem – 45+1).
Widzów: 800.
Beskid: Kudłacik – Zając (77 Sobala), Siwek, Kliber, Tarabuła – Kowalczyk (87 Adamus), Kaczmarczyk, Jurczak, Chowaniec – Moskała, Knapik.
Hutnik: Kusak – Urbaniec, Bienias, S. Jagła, B. Jagła (65 Zimny) – Nawrot, Guja, Świątek (90+1 Lampart), Nawrot – Hul (60 Stanek), Lubera (60 Cichy)
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?