Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa bloków wstrzymana przez koronawirusa. Nie stać ich na raty

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Tomice. Na tych łąkach stanąć miały za rok nowe bloki. Z powodu pandemii nie wiadomo jednak kiedy pojawią się tu budowlańcy.
Tomice. Na tych łąkach stanąć miały za rok nowe bloki. Z powodu pandemii nie wiadomo jednak kiedy pojawią się tu budowlańcy. Bogumił Storch
Kryzys wywołany pandemią koronawirusa uniemożliwił rozpoczęcie budowy bloków w Tomicach k. Wadowic w tym roku. Nie jest pewny również początek rozpoczęcia prac w roku 2021. Inwestora ma problem bo z powodu pandemii wycofała się połowa chętnych na mieszkania. Ludzie bali się, że nie będzie ich teraz stać na spłacanie rat, które miały pokryć koszty budowy. - Czekamy. Mam nadzieję, że ludzie zaczną się znów zgłaszać, jak sytuacja przestanie być niepewna - przyzna Bożena Łabuś, prezes wadowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

W pierwszej połowie tego roku miała się rozpocząć budowa pierwszego bloku przy skrzyżowaniu ulic Wspólnej i Floriańskiej w Tomicach. Inwestycja została jednak odłożona w czasie, na razie nie wiadomo na jak długo. Wszystko przez... koronawirusa.

Zaczęło się w 2017 roku. Spółdzielnia Mieszkaniowa w Wadowicach miała dużo chętnych na mieszkania, ale w stolicy powiatu wadowickiego od dawna brakuje miejsca pod tego typu inwestycje. Zaczęto szukać odpowiednich dla budowy nowych bloków działek w najbliższej okolicy. Padło na peryferyjną część Tomic, przylegających jednak do drogi krajowej nr 28, którą można się dostać i do Wadowic i do Oświęcimiu lub Zatora. Miejsce idealne.

Działki na terenie po polach uprawnych zakupiono, choć nie bez problemów. Okoliczni mieszkańcy, głównie rolnicy, nie chcieli na łąkach, w sielskim klimacie blokowiska, jednak przygotowania do inwestycji w końcu ruszyły. Działki są uzbrojone: jest kanalizacja i pozwolenie na budowę.

Jeszcze w styczniu tego roku Spółdzielnia Mieszkaniowa w Wadowicach ogłaszała nabór chętnych na mieszkania lokatorskie w Tomicach: o pow. 56 i 75 m. kw.

Pierwsza wpłata to 30 procent wartości mieszkania, reszta w ratach miesięcznych przez 24 lata. Istnieje możliwość wcześniejszej spłaty kredytu i zawarcia aktu notarialnego. Cena obejmuje przynależną piwnicę o pow. 12,12 m.kw i miejsce parkingowe przy budynku. Teren ogrodzony

- można było przeczytać w ogłoszeniach.

Planowano zakończenie inwestycji na koniec 2021 r. a rozpoczęcie budowy jeszcze na ten rok. Chętnych nie brakowało. Mieszkania kosztowały po ok. 170 tys zł za najmniejsze i ok. 350 tys zł za te większe.

Spragnieni własnego "M" mieszkańcy powiatu wadowickiego szybko wypełniali wnioski i wpłacali zaliczki. W efekcie spośród ponad siedemdziesięciu mieszkań na początku tego roku tylko dwa nie znalazły nabywców. Wszystko zmieniło się jednak drastycznie wraz z nastaniem pandemii, a dokładniej kolejnymi doniesieniami o nadchodzącym kryzysie gospodarczym.

Niedawno inwestor, czyli Spółdzielnia Mieszkaniowa w Wadowicach, poinformował, że ze względu na pandemię, zarząd podjął decyzje o wstrzymaniu się z budową. Problem, jak się okazało, leży w kondycji finansowej samej spółdzielni.

- Nie mamy obecnie wolnych środków na kontynuowanie tej inwestycji, bo zainteresowani zrezygnowali z umów i wpłacania rat, z których chcieliśmy finansować budowę. Tłumaczyli się, że z powodu koronawirusa nie mają pewności, czy dadzą radę spłacić wartość mieszkania - wyjaśnia Bożena Łabuś, prezes wadowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

W taki sposób spółdzielnia straciła ponad połowę przyszłych lokatorów.
- Mam nadzieję, że sytuacja na tyle się ustabilizuje, że chętni znów zaczną się do nas zgłaszać, na razie musimy po prostu czekać na to co przyniesie sytuacja gospodarcza w kraju ale przede wszystkim w Wadowicach - dodaje prezes Łabuś.

Problem mają teraz też, ci, którzy nadal chcą mieszkać w tych blokach i są gotowi płacić raty.

Wszystkie plany wzięły w łeb. Oglądając wiadomości i słuchając, że koronawirus wywoła kryzys w gospodarce nawet do głowy nam nie przeszło, że wpłynie to też na problemy inwestora a moje i żony marzenie o własnym mieszkaniu trzeba będzie odłożyć na później

przyznaje 26 - letni Adam, któremu teraz przyjdzie dzielić stary dom pod Wadowicami z rodzicami. - Nawet plany o powiększeniu rodziny przez tę sytuację nam się zmieniły - przyznaje.

Na pewno budowa bloków w Tomicach nie ruszy do końca tego roku i nie wiadomo, czy stanie się to w 2021 r. Ostateczną decyzję co do tego, by prace zaczęły się za rok, a co za tym idzie wprowadzka była możliwa po 16 miesiącach budowy, podejmie zarząd Spółdzielni dopiero w przyszłym roku.

Wielu z chętnych na mieszkania może nie mieć wyboru.

- Raczej nie wycofamy się. Na razie moja firma nie planuje zwolnień. Lepiej przeczekać rok dłużej niż liczyć, że ktoś w tym regionie zacznie wcześniej cokolwiek budować. Oby inni myśleli tak samo jak ja - martwi się pan Adam.

Wstrzymanie inwestycji będzie też niekorzystne dla samej gminy. Już wcześniej wójt Witold Grabowski zapowiadał, że zachęcanie do osiedlania się w Tomicach mieszkańców zakorkowanych i pełnych smogu Wadowic jest jednym z priorytetów jego rządów. Chciał, by młodzi i dobrze zarabiający ludzie ożywili gminę i zapewnili jej większe wpływy z podatków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Budowa bloków wstrzymana przez koronawirusa. Nie stać ich na raty - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto