Brzeźnica: Zabytkowy dworzec PKP będzie uratowany przed zniszczeniem

Starania gminy Brzeźnica o przejęcie mienia kolejowego trwały od wielu lat. Stary budynek dworca PKP był łakomym kąskiem dla gminy, bo stoi w centrum wsi, a wokół niego jest spory teren.
Długo rozmowy nie przynosiły rezultatów. Głównie dlatego, że zarządca nieruchomości chciał, aby gmina budynek kupiła. Mówiono o kwocie 60 tys. zł. Wreszcie w ubiegłym roku PKP zdecydowały się przekazać jednopiętrowy budynek dworca wybudowanego w 1884 r., wraz z 20-arową działką, za darmo. Nie było to łatwe, gdyż na taką decyzję musiały zgodzić się także wszystkie spółki kolejowe.

- Jest to konieczne do przekazania danego dworca - wyjaśnia Jarosław Bator, dyrektor zarządzający ds. nieruchomości PKP S.A. Dodaje, że w ubiegłym roku na terenie województwa małopolskiego PKP S.A. przekazała na rzecz samorządów oprócz dworca w Brzeźnicy takźe ten w Makowie Podhalańskim. A zamierza przekazać jeszcze dworce: w Krynicy, Skawinie, Szczucinie, Kłaju i Łososinie Górnej.
Budynek dawnego dworca PKP w Brzeźnicy jest bliski ruinie. Mury się sypią, poczekalnia jest nieczynna od czasu wstrzymania kursów pasażerskich. Od strony peronu pilnej naprawy wymaga zadaszenie i weranda. Na załamanym daszku pokrytym papą rosną już krzewy. Z kolei w piwnica budynku jest zalana wodą, pokrycie dachu trzeba wymienić, gdyż jest z azbestu.

Na razie gmina nie może zacząć remontu, choć formalnie jest już właścielem budynku, bo wśrodku jest mieszkanie kolejowe i lokatorkę trzeba najpierw przeprowadzić do innego budynku kolejowego.
Obecnie na linii kolejowej Oświęcim-Brzeźnica-Kraków jeżdżą tylko pociągi towarowe. Ostatni pasażerski przejechał po tej trasie w grudniu 2012 roku. Do pobliskiej Skawiny docierają z Krakowa szynobusy.
- Chcemy linię kolejową Skawina-Oświęcim przywrócić do życia. W tej sprawie współpracują wszystkie samorządy na tej trasie - mówi Bogusław Antos, wójt Brzeźnicy. - Naszym zdaniem, aby podróżni chcieli korzystać z pociągów, trzeba im zapewnić dobre warunki. My zaczniemy od wybudowania parkingu, żeby mieli gdzie zostawić auta, motocykle i rowery - podkreśla. Dodaje, że byłoby to centrum przesiadkowe, bo przed dworcem są przystanki MZK i busów. Będzie też poczekalnia, ale pracy jest sporo.

W innych pomieszczeniach ma być prowadzona działalność społeczna i kulturalna, np. punkt pomocy społecznej, doradztwa dla bezrobotnych, inkubator dla małych firm. W tym celu samorząd stara się o środki unijne. Gmina chce także przejąć dwa hektary działek położonych wzdłuż torów. Obecnie jest tam np. skup złomu, składy i miejsce do przeładunku towarów.

- Mamy pomysł, aby ten teren przeznaczyć na działalność nie tylko gospodarczą, ale rekreacyjną, żeby było tam więcej zielni. To przecież centrum - mówi wójt Antos.
Odnowiony dworzec ma się stać perłą kolejowej architektury.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!